"Mam dla was złą wiadomość". Sawicki odpowiada politykom Lewicy

Dodano:
Poseł PSL Marek Sawicki na sali plenarnej Sejmu w Warszawie Źródło: PAP / Rafał Guz
Jeżeli ministrowie nie głosują za rządowymi projektami, to nie ma innej formuły jak tylko dymisja – uważa poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Sawicki. Taki właśnie los powinien, w jego ocenie, spotkać Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk i Katarzynę Kotulę.

Parlamentarzysta w rozmowie z Interią po raz kolejny powrócił do sporu, jaki trawi koalicję rządzącą na tle ustaw dotyczących depenalizacji i dekryminalizacji aborcji, które m.in. głosami posłów PSL zostały odrzucone.

Marek Sawicki: Lewica popełnia ogromny błąd w myśleniu

Odnosząc się do stwierdzenia dziennikarki, że "PSL jest ostatnio ciężkostrawny dla Lewicy", Marek Sawicki odparł: "Przecież było jasne, że w PSL nie będzie w sprawie aborcji dyscypliny i że to wielki znak zapytania, jak ostatecznie to głosowanie wypadnie. Ktoś zamarzył, żeby to sprawdzić i sprawdził".

Poseł podkreślił, że skala hejtu, ataku, jaka wylała się przy tej okazji na PSL i na niego w sposób szczególny, jest kompletnie niewspółmierna do problemu.

Na uwagę, że Lewica inaczej patrzy na ten problem, uznając go za kolosalny, Sawicki podkreślił, że "Lewica od wszystkich oczekuje tolerancji, ale tylko wtedy kiedy to dotyczy Lewicy".

– Liderzy Lewicy mówią o mnie – "czas, żeby dziaders poszedł na emeryturę". Mam dla was złą wiadomość, nigdzie się nie wybieram – oświadczył.

Według parlamentarzysty, Lewica popełnia "ogromny błąd w myśleniu". – Powoływanie się na to, że nasza koalicja wygrała tylko dlatego, że głosowały na nią kobiety, jest zwyczajnym kłamstwem. Na PiS i Konfederację głosowało więcej kobiet niż na całą Koalicję 15 Października – zauważył.

Tuskowi zabrakło konsekwencji? Sawicki o dymisji Dziemianowicz-Bąk i Kotuli

W ocenie Sawickiego, głosowanie w sprawie aborcji nie stanowi dla koalicji problemu wizerunkowego, ponieważ był to projekt Lewicy, nie zaś koalicyjny. Polityk wskazywał jednak na sytuację, kiedy to posłowie Lewicy nie poparli propozycji rządowej. Chodzi o projekt ustawy o bezpieczeństwie żołnierzy na granicy. Głosowanie w tej sprawie miało miejsce w tym samym dniu, kiedy posłowie zajmowali się ustawami aborcyjnymi.

– [...] pół klubu Lewicy, w tym minister Dziemianowicz-Bąk oraz Kotula były przeciw. Premier wyciąga konsekwencje wobec dwóch swoich posłów przy projekcie lewicowym, ale nie wobec dwóch pań minister jemu podległych – podkreślił.

Pytany wprost, jakie zatem konsekwencje powinny je za to spotkać, Sawicki odparł: "Jeżeli ministrowie nie głosują za rządowymi projektami, to nie ma innej formuły jak tylko dymisja". – Jeśli premier był tak rygorystyczny wobec wiceministra, który był w podróży służbowej, to dlaczego tu zabrakło konsekwencji? – zapytał poseł PSL.

Źródło: Interia.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...