Kogo PiS wystawi w wyborach prezydenckich? Patryk Jaki zabrał głos
– Prezydent, który miałby charakter, powiedziałby w ten sposób: szanowni państwo, będę np. wetował niepotrzebne ustawy tak długo, jak nie zapewnicie nam rozwoju, bo blokujecie kluczowe inwestycje – powiedział Patryk Jaki w „Gościu Radia ZET”.
Polityk dodał, że Andrzej Duda "ma charakter", ale jego zdaniem prezydent mógłby w obecnej sytuacji zrobić więcej.
Patryk Jaki kandydatem PiS?
– Oficjalnie jestem w gronie tych osób, które są rozważane w ramach kandydatów Zjednoczonej Prawicy. Sądzę, że jestem w gronie tych osób, które są badane. Jeśli zadaje mi pani pytanie, z jakiego szyldu miałbym startować, to z szyldu Zjednoczonej Prawicy – powiedział europoseł. Jak dodaje jednak, jeżeli będzie lepszy kandydat, to on sam "nie będzie się pchał".
– Jestem przekonany, że sytuacja polityczna w przyszłym roku znacząco się zmieni, na naszą korzyść. Po pierwsze dlatego, że będą rosły ceny energii przez to, że ekipa Tuska zatwierdziła program nowego Zielonego Ładu poprzez wybór von der Leyen – ocenia.
Jego zdaniem na korzyść PiS działa fakt, że środowiska liberalna forsują radykalną wersję Zielonego Ładu zakładającą redukcję emisji dwutlenku węgla o 90 proc. – To będzie katastrofa dla polskiej gospodarki, już w zimie wszyscy to odczujemy. Myśmy to bardzo długo blokowali i z tego wynikało, że jednak koszty energii były mniejsze niż są teraz. Nie mam żadnych wątpliwości, że one będą rosnąć– mówił dalej.
Jaki też zapewnił, że "jest gotów" do do startu w wyborach prezydenckich. – Mam silne przekonanie co do tego, że w Polsce musi się wiele zmienić. Przede wszystkim jestem oburzony tym, że blokowane są kluczowe inwestycje, które spowodują, że Polacy więcej zarabiają – takie jak pierwotna wersja CPK, atom, porty zbożowe, rozbudowa Odry – mówił.
Osiem nazwisk na liście Kaczyńskiego
Osiem nazwisk znalazło się na razie na liście potencjalnych kandydatów PiS w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Co ciekawe, nie ma na niej żadnej kobiety, choć media spekulowały, że o prezydenturę mogłyby zawalczyć była premier Beata Szydło lub była marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Jak donosi "Newsweek", kandydatów można podzielić na tych, których trzeba byłoby promować mocniej, ponieważ nie są znani w skali kraju w sposób wystarczających oraz tych, których rozpoznając wszyscy Polacy. Ci pierwsi to: Tobiasz Bocheński (europoseł PiS i były kandydat tej partii na prezydenta Warszawy), Karol Nawrocki (prezes IPN), Zbigniew Bogucki (poseł PiS i były wojewoda) oraz Waldemar Buda (europoseł PiS, były minister rozwoju).
Druga grupa to z kolei: Mateusz Morawiecki (były premier, wiceprezes partii), Mariusz Błaszczak (były szef MON i wiceprezes partii), Patryk Jaki (europoseł Suwerennej Polski, były wiceminister sprawiedliwości), Przemysław Czarnek (były minister edukacji i nauki). Gazeta przekonuje, że nowych kandydatów raczej nie będzie, choć możliwe, na liście pojawią się jeszcze jedno lub dwa dodatkowe nazwiska.