"To świątynia demoralizacji". Zajączkowska-Hernik zszokowana PE

Dodano:
Ewa Zajączkowska-Hernik (Konfederacja) Źródło: PAP / Tomasz Gzell
To swoista świątynia demoralizacji, europosłowie mają tam zapewnione dosłownie wszystko – powiedziała o Parlamencie Europejskim eurodeputowana Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik.

Ewa Zajączkowska-Hernik podzieliła się na antenie Polsat News pierwszymi wrażeniami z Parlamentu Europejskiego.

Ewa Zajączkowska-Hernik o pierwszych wrażeniach z PE. "Świątynia demoralizacji"

Świeżo upieczona deputowana przyznała, że zszokowała ją trochę "skala przedsięwzięć". – Jest to swoista świątynia demoralizacji, europosłowie mają tam zapewnione dosłownie wszystko. Mam wrażenie, to po to, by nie podnosili głów za wysoko i nie krytykowali tego, co się dzieje – mówiła.

To jednak nie jedyna krytyczna refleksja europosłanki Konfederacji. Zajączkowska-Hernik przywołała też pierwsze głosowanie w Strasburgu dotyczącym rezolucji ws. pomocy dla Ukrainy.

– Część była imienna, część wymagała podniesienia ręki. Nie wiem, na jakiej podstawie przewodnicząca PE uznała, że coś przeszło, bo nie zawsze zdążyło się taką rękę podnieść. Wnioskuje, że głosowanie to była formalność, patrząc na większość w parlamencie – wskazywała. Jak podkreśliła, jeśli w taki sposób przegłosowuje się prawo, "to jest skandal".

"Chciałabym widzieć szefową KE za kratkami"

W programie pojawił się też wątek głośnego, a jednocześnie debiutanckiego wystąpienia Zajączkowskiej w Parlamencie Europejskim. Polityk w mocnych słowach podsumowała wówczas szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen, wskazując, że jej miejsce jest w więzieniu.

– Słowa, które powiedziałam jej w twarz, są słowami – sądząc po odbiorze – które powiedziałoby jej wiele osób. Nie tylko Polaków, ale Europejczyków – powiedziała. Mówiąc o gratulacjach, jakie do niej później spływały przyznała, że poczuła się głosem ludzi normalnych.

Zajączkowska-Hernik stwierdziła, że patrząc podczas swojego wystąpienia w oczy von der Leyen zobaczyła w nich pogardę i czyste zło. Powiedziała wprost, że w jej ocenie szefowa KE jest złym człowiekiem. Przyznała przy tym, że naprawdę chciałaby widzieć ją za kratkami. – Myślę, że nie jestem jedyna. To instynkt ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny – dodała.

Źródło: polsatnews.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...