"Ten pan mi nie pasuje", "masakra". Fala krytyki po koncercie dla Powstańców

Dodano:
Jan Młynarski podczas wydarzenia "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" Źródło: PAP / Szymon Pulcyn
Jan Młynarski zastąpił Tomasza Wolnego jako prowadzący "(nie)Zakazane piosenki". Fala krytyki po koncercie.

W czerwcu Tomasz Wolny opublikował post dotyczący wydarzenia "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki", którego nie będzie miał już okazji prowadzić i poinformował o ostatecznym zakończeniu współpracy z Telewizją Polską.

"Zawsze starałem się dawać wszystko, co we mnie najlepsze, a wspólny śpiew (nie)ZAKAZANYCH był tego kwintesencją, bo Powstańcom oddałem serce i ducha. 1 sierpnia na Placu Piłsudskiego udało się NAM WSZYSTKIM zbudować coś bezcennego. Największy chór świata, który połączyła miłość i szacunek do "dziewczyn i chłopaków z AK", ponad wszystkim, co każdego dnia potrafi nas tak doszczętnie dzielić. Ukochani Powstańcy! To był życiowy zaszczyt. (...) Dla chłopaka wychowanego w duchu miłości do Polski, do naszych bohaterów, było to spełnienie marzenia i nic w telewizji nie liczyło się dla mnie bardziej" – podkreślił w swoim poście były gwiazdor TVP.

Telewizja Polska znalazła zastępstwo za prezentera. Wybór padł na Jana Młynarskiego, syna legendarnego artysty Wojciecha Młynarskiego.

Nowy prowadzący "(nie)Zakazane piosenki". Lawina krytyki

Koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" rozpoczął się 1 sierpnia o godz. 20.30 na placu im. Piłsudskiego w Warszawie i był transmitowany przez TVP. W wydarzeniu wziął udział m.in. prezydent Andrzej Duda. Publiczność powitał Jan Młynarski wraz z zespołem Warszawskie Combo Taneczne. Zagrali razem utwór "Pierwszy Sierpnia – Dzień Krwawy".

Wykonanie nie przypadło jednak do gustu dużej części publiczności.: "Co to za gostek?", "Masakra", "Tego nie da się słuchać", "Ale co tutaj się dzieje? To ma być hołd dla powstańców czy marketing dla prowadzącego?", "Bez Tomka nie ma koncertu", "Z całym szacunkiem, ale ten pan mi nie pasuje" – pisali ludzie w komentarzach na YouTube.

Wiele negatywnych komentarzy pojawiło się również na platformie X.

"Tak sobie myślę, że jak Młynarski Jr. chce śpiewać te swoje pastisze przedwojennych i podwórkowych przebojów, to niech zrobi koncert – najlepiej biletowany. Piosenki powstańcze niech zostawi w spokoju..."; "Dlaczego Jan Młynarski zgodził się na "wycięcie" z koncertu piosenek powstańczych "Modlitwy AK"? Kto podjął decyzję? "Modlitwa AK" znowu zakazana"; "Kto to jest? Co ten Młynarski robi na tej scenie? Przecież on jest sztywny jak kołek. Kompletnie tego nie czuje" – czytamy w opiniach internatów.

Pojawiły się też głosy broniące Jana Młynarskiego i nowej oprawy wydarzenia.

Tomasz Wolny na widowni. Zaapelował do fanów

Tomasz Wolny wprawdzie, pierwszy raz od siedmiu lat, nie poprowadził koncertu, ale był obecny na pl. Piłsudskiego. Zachęcał również swoich fanów do udziału w wydarzeniu.

"Pomimo wszystko, jestem w tym dniu z Powstańcami Warszawskimi, nie tylko w godzinę "W", ale i na wspólnym śpiewaniu (nie)zakazanych. Nie dajmy zepsuć tego, co budowaliśmy przez lata. Bo sprawa jest większa. Dla Nich i tylko dla Nich" — napisał na Instagramie.

"Panie Tomaszu wracaj! Ten koncert bez Pana to nie to! Nie ma atmosfery, nie ma ciepła... oglądam i płaczę za Panem...", "Tomaszu oglądam i śpiewam, ale bez ciebie to już nie to samo. Wracaj za rok", "To jest prawdziwa mądrość. Chwała bohaterom" – można przeczytać w komentarzach pod jego postem.

Źródło: Daily Mail / X, Instagram, Plejada.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...