Operacja wymierzona w Tuska? "Uważaj, bądź grzeczny"
Media społecznościowe rozgrzała do czerwoności sprawa jednej z asystentek społecznych Donalda Tuska. Ukrainka Kristina Voronovska pracuje na co dzień w branży beauty. Pojawiły się pytania o kompetencje kobiety, a także bardzo poważne wątpliwości dotyczące lobbingu i bezpieczeństwa państwa.
Choć szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec zapewnił, że kobieta została sprawdzona przez służby, poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartosz Kownacki ma wątpliwości, czy wszystko w tej sprawie zostało wykonane tak, jak należy.
Ukrainka asystentką Tuska. Szef PO stracił instynkt samozachowawczy?
– Trzeba postawić pytanie o instynkt samozachowawczy Tuska, którego jak widać jest pozbawiony. Uważa, że wolno mu już wszystko. Ta pani jest przecież dla niego podwójnie kompromitująca – ocenił parlamentarzysta w rozmowie z portalem wPolityce.pl. Zwrócił on tu uwagę na to, że przed zatrudnieniem powinno się sprawdzić profile tej kobiety w mediach społecznościowych. Jak podkreślił, w przypadku zatrudnianych u niego osób robiły to nawet nie służby, a jego współpracownicy. – Jeśli ktoś miał tam niewłaściwe zdjęcia, to to oznaczało dyskwalifikację kandydata – wskazał.
– Może tu chodzi właśnie o to poczucie Tuska, że może już wszystko. Może zatrudnić panią z niewiadomą do końca przeszłością. A przecież obcokrajowcy w otoczeniu najważniejszych osób w państwie zawsze będą budziły emocje. Tym bardziej jeśli mają jakieś konotacje wschodnie, bo mogą być bardzo szerokie i nie tylko ukraińskie. Pamiętamy przecież, że ktoś może być potencjalnie niegroźnym Hiszpanem, a w rzeczywistości poważnym rosyjskim agentem. To wszystko powinno być dokładnie sprawdzone – powiedział.
Ktoś specjalnie ujawnił tę informację?
Kownacki nie wykluczył jednak, że ujawnienie informacji o asystentce element pewnej operacji wymierzonej w polskiego premiera, gra "przy kompletnej ignorancji Tuska i z jego winy".
– Ktoś odpalił te informacje dając mu sygnał w stylu: pamiętaj, my cię trzymamy. Mamy na ciebie różne rzeczy, a teraz odpalamy to, więc uważaj, bo może być więcej, bądź grzeczny – stwierdził poseł PiS.