Gen. Komornicki: F-16 nie spowodują przełomu na Ukrainie

Dodano:
Leon Komornicki, generał dywizji w stanie spoczynku Źródło: PAP / Rafał Guz
- Czołgi i samoloty same wojny nie wygrywają – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl gen. Leon Komornicki, generał dywizji w stanie spoczynku.

DoRzeczy.pl: Ukraińcy pochwalili się F-16 na swoim terytorium. Te samoloty wpłyną na proporcje sił, czy to jednak pewien zabieg wizerunkowy?

Gen. Leon Komornicki: Żeby wpłynęły na proporcję sił, to potrzeba jeszcze wiele elementów. Samolot jest rodzajem broni, a sam rodzaj broni nie czyni wiosny. Potrzeba do tego uzbrojenia, określonych systemów, którymi ten samolot dysponuje. To rakiety, system rozpoznania, który gwarantowałby efektywne wykorzystanie tych samolotów w działaniach. Kolejna rzecz to wpięcie go w adekwatny system dowodzenia Siłami Zbrojnymi Ukrainy.

Oczywiście przeciwnik, mając tę informację, że na Ukrainę trafiły F-16 odpowiednio się do tego przygotował, miał na to za dużo czasu. F-16 powinny być wykorzystywane z zaskoczenia, którego się jednak nie uzyska. Kolejna sprawa to baza lotniskowa. Te samoloty wymagają odpowiednio przygotowanych lotnisk, dysponującym odpowiednimi systemami logistycznymi i technicznego wsparcia, obsługi tego samolotu.

A kwestia pilotów?

Ostatnia rzecz to piloci. Trzeba mieć odpowiednią liczbę dostatecznie wyszkolonych pilotów. Zgodnie z zasadami sztuki wojennej, na każdy samolot powinno być przygotowanych trzech pilotów, żeby go efektywnie, nieustannie wykorzystywać na polu walki. Jeden pilot jest w powietrzu, drugi dyżuruje, a trzeci odpoczywa. To doświadczenia wojenne jeszcze z czasów II wojny światowej. Zmęczenie pilotów, napięcie są ogromne. W związku z tym, kluczowe jest pytanie, czy ukraińska armia dysponuje tym potencjałem wsparcia i zabezpieczenia tego samolotu. To również kwestie związane z systemami, które pracują na rzecz tego samolotu.

Jakimi?

To m.in. obrona powietrzna kraju. Ona jest niedostateczna, niedysponująca odpowiednią ilością systemów baterii Patriot. Ich potrzeba na Ukrainie przynajmniej 25. To też systemy przeciwlotnicze krótkie i bardzo krótkiego zasięgu. One obezwładniają samoloty rosyjskie i inne środki napadu powietrznego – rosyjskie rakiety, które będą teraz nacelowane na ukraińskie lotniska. Te w mojej ocenie zostały zidentyfikowane przez Rosjan. Najbardziej efektywne niszczenie samolotów nie ma miejsca w powietrzu, a na lotniskach. Rakiety stanowią ogromne zagrożenie przy niedostatecznej ochronie przeciwlotniczej Ukrainy. Rosjanie w tej przestrzeni mają strategiczną przewagę, która nie została zniwelowana do tej pory. Wykrzykiwanie pojawiające się w przestrzeni publicznej, przypomina te, które pojawiło się przy przekazaniu czołgów. Czołgi i samoloty same wojny nie wygrywają. To też kwestia, czy tych samolotów jest tyle, ile potrzeba. Jeśli będzie ich 60, to jest to 1/3 potrzeb, żeby ukraińska armia uzyskała równowagę w powietrzu. Nie przewiduję przełomu w tej sprawie. Może będą spektakularne efekty, ale one będą miały charakter incydentalny i punktowy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...