Stanowski przerwał milczenie. Pokazał samochód od Stonogi

Dodano:
Dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Krzysztof Stanowski wydał oświadczenie po tym, jak filmik z jego udziałem wstrząsnął internetem.

W poniedziałek wieczorem Zbigniew Stonoga opublikował w mediach społecznościowych filmik, na którym widać, nagranego z ukrycia, Krzysztofa Stanowskiego podczas spotkania redakcyjnego ze swoimi współpracownikami.

Taśmy Stanowskiego. Nagranie wywołało awanturę w sieci

Twórca Kanału Zero wprost mówi na nim o "linii redakcyjnej" i braku zgody na negatywne pokazywanie Zbigniewa Ziobry i Funduszu Sprawiedliwości. Nagranie wzbudziło prawdziwą burzę na X. W jego komentowanie zaangażowali się politycy i dziennikarze.

Jednak dość szybko internauci zaczęli zauważać, że jest w nim parę nieścisłości, które mogą podważać prawdziwość filmiku. Nie zgadzały się, przede wszystkim, daty wydarzeń, o których dyskutują nagrani dziennikarze.

Pojawiły się wątpliwości, czy materiał nie powstał przy pomocy sztucznej inteligencji, ale również teorie, że to sam szef Kanału Zero zorganizował taką prowokację i zadrwił ze Stonogi.

Krzysztof Stanowski przerwał milczenie

W końcu głos w sprawie zabrał sam Krzysztof Stanowski. Opublikował oświadczenie, które rozwiało wszelkie wątpliwości.

"Wczoraj ukazało się pewne nagranie. Widziałem wcześniej, że Zbigniew Stonoga obiecał niebieskie lamborghini komuś, kto doniesie na mnie i znajdzie na mnie haki" – zaczął.

"No i taka łajza się znalazła po prostu. Bardzo mi z tego powodu przykro. Wiem, że liczycie na moje wyjaśnienia, ale nie mam na to siły" – oświadczył poważnym tonem, po czym kamera pokazała, jak wsiada do niebieskiego lamborghini, które zaoferował donosicielowi Zbigniew Stonoga.

Wcześniej, po wybuchu potężnej awantury na X, Stanowski długo milczał. Dopiero w nocy opublikował zaczepny post o treści: "Dlaczego mam tyle powiadomień?".

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...