Rodzice Poczobuta mają żal do Polski. Padły gorzkie słowa

Dodano:
Dziennikarz i działacz mniejszości polskiej na Białorusi Andrzej Poczobut Źródło: PAP / Rafał Guz
Kiedy usłyszeliśmy, że Polska bierze udział w wymianie, pomyśleliśmy, że Andrzej odzyska wolność. Jest w nas duży żal – przyznaje Wanda Poczobut.

W miniony czwartek w stolicy Turcji, Ankarze, odbyła się największa od czasów zimnej wojny wymiana więźniów między Rosją, Białorusią i krajami Zachodu.

Największa wymiana więźniów bez Andrzeja Poczobuta

Operacja objęła 24 osoby z więzień w siedmiu krajach, w tym w Polsce, oraz dwoje dzieci. Polska uwolniła agenta rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Pawła Rubcowa. Wolność odzyskali m.in. przetrzymywani w Rosji Evan Gershkovich, Paul Whelan, Ilja Jaszyn i Władimir Kara-Murza. Do Rosji wrócił skazany w Niemczech za morderstwo pułkownik FSB Wadim Krasikow, a do Niemiec przetrzymywany na Białorusi Rico Krieger.

Wśród uwolnionych zabrakło Andrzeja Poczobuta. Fakt ten stał się tematem debaty publicznej. Zdumienie i oburzenie wyraził m.in. były szef MSWiA Mariusz Kamiński. Teraz głos zabrali rodzice więzionego w białoruskiej kolonii karnej dziennikarza.

Matka Andrzeja Poczobuta zrozpaczona. "Jest w nas duży żal"

– Kiedy usłyszeliśmy, że Polska bierze udział w wymianie, pomyśleliśmy, że Andrzej odzyska wolność. Jest w nas duży żal – przyznała w rozmowie z Wirtualną Polską jego matka, Wanda Poczobut. Kobieta zauważyła, że mija już czwarty rok odkąd jej syn trafił do więzienia. Podkreśliła, że nikomu nie życzy tego, co przeżywa obecnie jej rodzina.

– Po ostatnich wydarzeniach nie doszliśmy jeszcze do siebie – dodała.

Stanisław Poczobut ironicznie do polskich urzędników: Przepraszam, że zakłócamy spokój

W podobnym tonie wypowiedział się ojciec dziennikarza, Stanisław Poczobut. Z jego ust padły jednak mocniejsze słowa pod adresem polskich władz. – Marzyliśmy, że znów go zobaczymy. Pomyśleliśmy: może teraz zaświeci dla nas słońce. O tym, że się nie uda, dowiedzieliśmy się z mediów – powiedział.

Po tych słowach ojciec Andrzeja Poczobuta ironicznie zwrócił się do władz naszego kraju: "Chciałbym prosić polskich urzędników o przebaczenie. Przeprosić, że zakłócamy ich spokój. W gabinetach mają miękkie krzesła, a trzeba dbać o kręgosłup. Muszą się zajmować sprawą Andrzeja, zamiast spokojnie wypić kawę".

– Wydawało się, że Polska ma dobrych partnerów i jest zabezpieczona. Tymczasem, kiedy doszło do akcji, inni wymienili tych, których potrzebowali, a Polska została na uboczu. Może krzywdzę teraz kogoś swoimi słowami. I na pewno nie mam w tym zakresie wielkiej wiedzy. Ale jako rodzicowi wydaje mi się, że można było zrobić więcej, by pomóc Andrzejowi – podsumował Stanisław Poczobut.

Andrzej Poczobut. Zatrzymanie i pokazowy proces

Przypomnijmy, że Andrzej Poczobut został zatrzymany w marcu 2021 r. wraz z innymi działaczami polskiej mniejszości na Białorusi, w tym z Andżeliką Borys. Według białoruskiej Prokuratury Generalnej, Związek Polaków na Białorusi miał pod współkierownictwem Poczobuta organizować od 2018 r. uroczystości poświęcone Żołnierzom Wyklętym. Białoruska propaganda insynuuje polskiemu podziemiu antykomunistycznemu współpracę z III Rzeszą Niemiecką i dokonanie zbrodni na ludności cywilnej. Początkowo proces dziennikarza miał rozpocząć się w listopadzie 2022 r., jednak białoruski reżim podjął wtedy decyzję o jego bezterminowym przesunięciu. Ostatecznie ruszył 16 stycznia 2023 roku.

W lutym tego roku po pokazowym procesie Sąd Okręgowy w Grodnie skazał Poczobuta na osiem lat więzienia w zakładzie o zaostrzonym rygorze. Proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Dziennikarz był oskarżony o "podżeganie do nienawiści", nawoływanie do sankcji i działania na szkodę Mińska oraz działania, którym przypisano znamiona "rehabilitacji nazizmu" (chodzi o publikowanie artykułów historycznych).

Źródło: Wirtualna Polska
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...