Watykan. Pieta Michała Anioła ukryta dla pielgrzymów i turystów

Dodano:
Pieta watykańska Źródło: Wikipedia / CC BY-SA 4.0
Pieta Michała Anioła znajduje się w Bazylice św. Piotra w Watykanie. Pielgrzymi mogli ją podziwiać od 1749 roku.

Wizerunek Matki Bożej trzymającej Jezusa na kolanach i opłakującej śmierć swojego Syna nazwany został w dobie Renesansu "pietą". Włoskie słowa "pietà" oznacza "miłosierdzie" i "litość". Pieta autorstwa Michała Anioła to jego najsłynniejsze dzieło. Wykonując tę rzeźbę na zlecenie francuskiego kard. Jean'a de Bilheres de Lagraulas'a, Michał Anioł miał 23 lata.

"Bryła doprowadzona do doskonałości"

Wykonanie najsławniejszej Piety zajęło 2 lata. Michał Anioł podpisał swoje dzieło, umieszczając na ramieniu Maryi szarfę, w której wyrzeźbił napis: "Angelus Bonarotus Florentinus faciebat" (Michał Anioł Florentyńczyk wykonał).

"To rzeczywiście cud, że bryła kamienia, bezkształtna z początku, została doprowadzona do doskonałości, którą natura zwykle stara się stworzyć w ciele! Żaden inny rzeźbiarz, żaden najznakomitszy nawet artysta, nie zdoła nigdy osiągnąć tego poziomu kompozycji i wdzięku" – tak rzeźbę Michała Anioła opisał Giorgio Vasari, który zajmował się żywotami najsławniejszych malarzy, rzeźbiarzy i architektów.

Renowacja i wymiana

W 1972 roku rzeźba została zniszczona. Cierpiący na chorobę psychiczną geolog z Węgier uderzył Pietę młotkiem, wykrzykując: "Jestem Jezusem Chrystusem, który powstał z martwych". Pieta została uszkodzona w kilku miejscach. Po renowacji, postanowiono postawić dzieło za szybą pancerną, która miała chronić przed podobnymi sytuacjami w przyszłości.

Teraz, w związku z przygotowaniami do Roku Jubileuszowego 2025, podjęto decyzję o wymianie szyby. Nowa szyba zapewni lepszą widoczność zwiedzającym, ale też skuteczniejszą ochronę. Z tego powodu, do końca września, rzeźba Michała Anioła pozostaje ukryta przed pielgrzymami bazyliki św. Piotra. Przed kaplicą, w której do tej pory znajdowała się rzeźba, na czas prac wystawiono kopię Piety z Muzeów Watykańskich.

Źródło: Niedziela.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...