Były agent SB nowym wiceministrem. Nawet polityk Lewicy nie wytrzymał
"Sławomir Rogowski nowym wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego! Powołanie wręczyła mu dziś ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska" – taką informację przekazał w poniedziałkowym komunikacie resort.
Były agent SB zastąpił Scheuring-Wielgus w MKiDN
Jak dodano, wiceminister Rogowski pełnić będzie funkcję podsekretarza stanu w MKiDN, a dołączył do kierownictwa resortu w miejsce Joanny Scheuring-Wielgus, która uzyskała mandat w wyborach do europarlamentu.
Ministerstwo opublikowało krótki biogram nowego wiceministra. Napisano w nim m.in., że jest doktorem nauk społecznych oraz adiunktem i kierownikiem Laboratorium Badań Telewizyjnych i Filmowych Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW, a także wykładowcą Wydziału Sztuki Mediów ASP w Warszawie.
W notce biograficznej Sławomira Rogowskiego zabrakło jednak bardzo istotnej informacji dotyczącej jego przeszłości. Resort kultury musieli wyręczyć w tym użytkownicy mediów społecznościowych.
Nawet polityk Lewicy jest oburzony: Decyzje wybitnie niezrozumiałe
Informacja o tej nominacji zbulwersowała nawet polityka Lewicy. "Moja partia podejmuje decyzje wybitnie niezrozumiałe. Kierownictwo zdecydowało o nominacji Sławomira Rogowskiego, byłego współpracownika SB o kryptonimie "Libero" – pomimo, że mamy w organizacji wiele dobrych ekspertek i ekspertów od kultury" – napisał na platformie X oburzony Adam Boch, przewodniczący Lewicy w powiecie grodziskim.
"Nie będę już się gryźć w język" – dodał.
Informację o tym, że Sławomir Rogowski był w latach 1985-1989 zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o kryptonimie "Libero" ujawnił w 2010 roku Instytut Pamięci Narodowej. Jak przekazano wówczas, został on zarejestrowany 14 kwietnia 1983 r. przez wydział III departamentu II MSW (kontrwywiad) w kategorii "zabezpieczenie". Niespełna dwa lata później, 9 listopada 1985 r. przerejestrowano go na tajnego współpracownika ps. "Libero". "Z prowadzenia sprawy zrezygnowano 14 grudnia 1989 r." – głosił komunikat IPN.
Sam zainteresowany w wydanym wówczas oświadczeniu przekonywał, że nie był tajnym, świadomym współpracownikiem służb PRL. "Oświadczenie w tej sprawie składałem 3-krotnie. Dwukrotnie, kiedy pracowałem w Telewizji Polskiej S.A., tzn. w latach 1999-2002, i obecnie, kiedy zgodziłem się kandydować i pełnić funkcję członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Nic więcej nie mam do dodania w tej sprawie" – podkreślił.