Ultimatum Sikorskiego. Otwarcie przejść granicznych za uwolnienie Poczobuta
Szef MSZ Radosław Sikorski mówił o tym w wywiadzie dla opozycyjnego białoruskiego portalu Zerkalo.
Polityk wskazał, że żałuje braku możliwości utworzenia małego ruchu granicznego między Polską i Białorusią. Przypomniał, że gdy na Białorusi nie było więźniów politycznych, to istniało porozumienie w tym zakresie w pełni ratyfikowane przez stronę polską.
– W ostatniej chwili to nie zostało zatwierdzone przez Łukaszenkę. Proszę pamiętać, że z naszej strony jest otwartość – powiedział Sikorski. Obecnie dla ruchu osobowego otwarte jest przejście graniczne: Terespol-Brześć. Ponadto dla ruchu towarowego działa przejście graniczne: Koroszczyn (Kukuryki) – Kozłowicze.
W wywiadzie szef polskiej dyplomacji został zapytany również o to, ile razy próbował negocjować ze stroną białoruską uwolnienie Andrzeja Poczobuta. – Negocjacje to za duże słowo. Strona białoruska po prostu wie, że ze względu na solidarność kulturową sprawa obywatela Białorusi, ale kultury i tożsamości Polaka, Andrzeja Poczobuta, jest nam szczególnie bliska i że stawiane mu zarzuty uważamy za całkowicie fikcyjne – mówi.
Rodzice Poczobuta mają żal do Polski. Padły gorzkie słowa
W miniony czwartek w stolicy Turcji, Ankarze, odbyła się największa od czasów zimnej wojny wymiana więźniów między Rosją, Białorusią i krajami Zachodu.
Wśród uwolnionych zabrakło Andrzeja Poczobuta. Fakt ten stał się tematem debaty publicznej. Zdumienie i oburzenie wyraził m.in. były szef MSWiA Mariusz Kamiński. Teraz głos zabrali rodzice więzionego w białoruskiej kolonii karnej dziennikarza.
– Kiedy usłyszeliśmy, że Polska bierze udział w wymianie, pomyśleliśmy, że Andrzej odzyska wolność. Jest w nas duży żal – przyznała w rozmowie z Wirtualną Polską jego matka, Wanda Poczobut. Kobieta zauważyła, że mija już czwarty rok odkąd jej syn trafił do więzienia. Podkreśliła, że nikomu nie życzy tego, co przeżywa obecnie jej rodzina.
– Po ostatnich wydarzeniach nie doszliśmy jeszcze do siebie – dodała.