"Nie będę mdlał jak Giertych". Woś miażdży prokuratorów Bodnara
Jak podaje Wirtualna Polska, choć minęło już 40 dni od uchylenia immunitetu posłowi Michałowi Wosiowi, wciąż nie złożył on zeznań w prokuraturze. Polityk nie usłyszał też żadnych zarzutów. Wzywano go już dwukrotnie, 15 lipca i 5 sierpnia, jednak, jak twierdzi, ani razu nie został poprawnie zawiadomiony o terminie przesłuchania.
Jak ustaliła teraz Wirtualna Polska, polityk i jego obrońca wkrótce otrzymają informację o kolejnym terminie przesłuchania. "Według naszych źródeł tym razem pismo ma zostać dostarczone posłowi przez policjantów, którzy mają ustalić jego miejsce pobytu. Tak, by polityk nie mógł zasłaniać się niewiedzą" – czytamy na wp.pl.
Policja ma ustalić, gdzie przebywa Michał Woś? Polityk ostro reaguje na doniesienia
"Po dwóch nieudanych próbach wezwania Michała Wosia do prokuratury, policja ma ustalić miejsce pobytu posła i wręczyć mu kolejne wezwanie – ustaliła Wirtualna Polska. – Stawię się na wezwanie, o którym dowiem się o czasie – mówi Woś" – ten fragment swojego artykułu, zacytował na platformie X dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Michalski.
Szybko doczekał się odpowiedzi samego posła Suwerennej Polski. Michał Woś w swoim wpisie opowiedział, jakie działania podjęły wobec niego polskie służby.
"News Patryka Michalskiego prawie jak info o red. Stanowskim sprzed dwóch dni" – napisał, nawiązując do burzy wokół fałszywego nagrania z udziałem twórcy Kanału Zero.
"Nic nie musi ustalać policja, bo wie gdzie mieszkam. Gumisie z prokuratury nie potrafili wysłać poleconego z normalnym terminem więc już wysłali policję do mnie do domu, tyle że w czasie ostatniego posiedzenia sejmu gdy byłem w Warszawie" – wyjaśnił.
"Przestańcie robić szopkę z tym doręczeniem" – zwrócił się do Prokuratury Krajowej.
"Bodnarowcy widać potrzebują show. Chcą, żeby najbardziej radykalna część elektoratu Tuska miała radość, że ktoś się boi czy unika. Nie ja. Nie będę mdlał na widok prokuratora jak poseł Giertych, co się nie stawił na 21 terminów (ponad 100 wezwań, 5 w tym roku)" – zapewnił.
"PS Tusk nienawidzi pegasusa, bo (jak pisały media) jego najbliższy przyjaciel – minister Nowak – w ten sposób wpadł z 5 mln łapówy schowanej w nodze od stołu" – dodał na koniec polityk.