Wrze na Bliskim Wschodzie. Stany Zjednoczone przemieszczają myśliwce
Izrael przygotowuje się na nową falę ataków ze strony Iranu i jego sojuszników po zabiciu wysokich rangą członków Hamasu i Hezbollahu.
USA starają się załagodzić konflikt drogą dyplomatyczną. Sekretarz stanu przekazał Iranowi i Izraelowi, że konflikt na Bliskim Wschodzie nie może eskalować. – Pozostajemy w stałym kontakcie z sojusznikami i partnerami w regionie. Jest zgoda co do tego, że nikt nie powinien eskalować sytuacji – mówił Antony Blinken. – Stany Zjednoczone będą nadal bronić Izraela przed atakami – zapewnił.
Gorąco na Bliskim Wschodzie. USA reagują
Pentagon oświadczył, że wyśle dodatkowe myśliwce i okręty wojenne na Bliski Wschód. Waszyngton stara się wzmocnić obronę w regionie. Amerykanie przygotowują się do militarnej pomocy Izraelowi w odparciu możliwego ataku. Jak poinformowała w środę agencja AP, powołując się na rozmowy z urzędnikami, około 10 myśliwców F/A-18 i samolot wczesnego ostrzegania E-2D Hawkeye lotnictwa marynarki wojennej wylądowały w poniedziałek w jednej z baz na Bliskim Wschodzie. W najbliższych dniach maszyny lotnictwa morskiego zastąpią myśliwce sił powietrznych F-22, które przylecą z Alaski.
Tymczasem izraelskie dowództwo wojskowe wysłało do Tel Awiwu oddziały batalionu Ram, zajmującego się misjami poszukiwawczo-ratowniczymi. Celem jest pomoc w wypadku zawalenia się budynków lub innych zniszczeń wywołanych ewentualnymi uderzeniami. Żołnierzy rozlokowano przy jednej z największych hal sportowych, gdzie znajduje się także baza pojazdów obrony cywilnej. Jednostki ratownicze zostały też rozmieszczone w Hajfie i kilku innych miejscach na północy Izraela, a także na południu, w tym w Ejlacie. – Musimy pozostać spokojni i opanowani. Jesteśmy przygotowani zarówno do obrony, jak i do natarcia – oświadczył premier Izraela Benjamin Netanjahu, który w środę odwiedził żołnierzy w jednej z baz.