"Wyborcza" o Babiarzu: Jest w nim coś mrocznego

Dodano:
Komentator sportowy TVP Przemysław Babiarz Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
W pełnym anonimowych wypowiedzi tekście "Gazeta Wyborcza" próbuje zasugerować, że komentator sportowy Przemysław Babiarz to postać "mroczna".

"'W środku Przema siedzi coś mrocznego'. Zapytałem przyjaciół, wrogów i współpracowników o Babiarza" – to tytuł tekstu opublikowanego w serwisie "Gazety Wyborczej". Wyłania się z niego obraz Babiarza jako człowieka dwulicowego, który złe intencje przykrywa sztucznym uśmiechem, a do tego gardzi ludźmi będącymi w hierarchii niżej od niego. To wszystko w większości w oparciu o anonimowe wypowiedzi.

Nieszczery katolik

"Zawsze mi się wydawał trochę nieszczery z tym swoim wystudiowanym uniżeniem i przesadną grzecznością… trącił fałszem" – to jedna z anonimowych wypowiedzi przywołanych w tekście Piotra Głuchowskiego. Tak o Przemysławie Babiarzu ma sądzić jedna z byłych dziennikarek politycznych TVP, która odeszła ze stacji po zmianie władzy.

"Taką oślizgłością wręcz. Nadmierną familiarnością wobec nieznajomych. Coś mnie zawsze wewnętrznie przed nim ostrzegało, choć żadnej przykrości z jego strony nie doświadczyłam, a ocieraliśmy się o siebie w pracy 10 lat z przerwami" – dodaje dziennikarka C.

Złe zdanie nt. Babiarza ma też inny redaktor. "Przemo jest wykształconym aktorem i to wykorzystuje. Tak gra sylwetką i twarzą, aby osiągać zamierzone cele: głównie wzbudzać sympatię, bo to wiele ułatwia w telewizji publicznej, gdzie układy korytarzowe są ważne. Natomiast w środku Przema, jak podejrzewam, siedzi coś mrocznego, chociaż on powie oczywiście, że Jezus" – twierdzi kpiąco anonimowy dziennikarz, nawiązując do faktu, iż Przemysław Babiarz głośno deklaruje swój katolicyzm.

Skąd takie wnioski? "Widziałem, jak traktuje ludzi, na których niekoniecznie musi mu zależeć. Tych prostych. Gościa, co ciągnie kable w studiu, ochroniarza. Już nie jest taki słodki, ugrzeczniony. Robi się chłodny i nie zauważa" – opowiada D., cytowany w tekście Piotra Głuchowskiego.

B., dziennikarz sportowy, którego cytuje "Wyborcza", nie zgadza się z tym, że Przemysław Babiarz wyróżnia się wiedza i elokwencją. "Z tym oczytaniem i wiedzą Babiarza bym nie przesadzał. On raczej potrafi zgrabnie pływać pomiędzy wątkami, tu rzuci jakiś szczegół, tam inny, powstaje wrażenie, że wie wszystko o wszystkim. Bezsprzecznie zna się na sporcie, ale tu też jest problem: mnie jego styl komentowania najzwyczajniej drażni. Za bardzo wyfiokowany. Sport to nie sztuka Bóg wie jak wysoka" – dodaje krytycznie.

Metoda Głuchowskiego

Warto pamiętać, że wątpliwości budzi warsztat Piotra Głuchowskiego. "Piotr Głuchowski podkręca i koloryzuje teksty swoje oraz koleżanek i kolegów z redakcji. Wyciągnął wnioski z systemu finansowego nagradzania najlepszych autorów 'Gazety Wyborczej'" – pisał niedawno branżowy magazyn "Press".

Na przeinaczaniu faktów Głuchowski został przyłapany m.in. w sensacyjnym tekście poświęconym Krzysztofowi Stanowskiemu.

TVP przywraca Babiarza

W ubiegły czwartek komentator Przemysław Babiarz został "odwieszony" i przywrócono go do komentowania Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.

"Dziś w Warszawie odbyło się spotkanie dyrektora generalnego Telewizji Polskiej Tomasza Syguta oraz dyrektora TVP Sport Jakuba Kwiatkowskiego z Przemysławem Babiarzem. W wyniku przeprowadzonych rozmów, na wniosek dyrektora TVP Sport, Tomasz Sygut cofnął zawieszenie komentatora w relacjonowaniu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Strony wspólnie ustaliły, że fundamentalną regułą obiektywizmu i etyki dziennikarskiej jest oddzielenie informacji od subiektywnego komentarza. Obowiązuje to każdego reportera, prezentera czy komentatora" – podało biuro komunikacji korporacyjnej TVP w komunikacie przekazanym portalowi Wirtualne Media.

Źródło: wyborcza.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...