Wspólny kandydat koalicji rządzącej na prezydenta? Złe wieści dla Tuska
Wybory prezydenckie w Polsce odbędą się wiosną 2025 r. Pracownia SW Research zapytała ankietowanych, na kogo powinna postawić koalicja rządząca (Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Lewica), gdyby zdecydowała się wystawić jednego kandydata na prezydenta.
Sondaż przeprowadzono na zlecenie dziennika "Rzeczpospolita" w dniach 6-7 sierpnia 2024 r.
Kto wspólnym kandydatem koalicji na prezydenta?
Największe poparcie – 30,5 proc. – uzyskał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Na drugim miejscu znalazł się marszałek Sejmu Szymon Hołownia z wynikiem 9,1 proc. Słabo w tym gronie wypada premier Donald Tusk, na którego postawiło 7,6 proc. badanych.
5,3 proc. respondentów uważa, że wspólnym kandydatem koalicji rządzącej na prezydenta powinien być minister obrony narodowej i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. 4,5 proc. uczestników badania widziałoby w tej roli minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk z Lewicy. Według 18,1 proc. ankietowanych koalicja powinna postawić na innego kandydata. Natomiast 24,9 proc. pytanych nie ma zdania w tej sprawie.
Tusk chciałby zostać prezydentem?
Koalicja Obywatelska ma ogłosić swojego kandydata na prezydenta na przełomie roku. Nie ma w planach partyjnych prawyborów. Mimo że według oficjalnych zapewnień Rafał Trzaskowski jest najbliżej startu w przyszłorocznych wyborach, to koalicjanci twierdzą, że plany kandydowania ma Donald Tusk.
"Wprost" donosi, że w zamian za poparcie w wyborach prezydenckich Tusk może oddać funkcję premiera Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, a także pozostawić Szymona Hołownię na stanowisku marszałka Sejmu do końca kadencji. – Badania poparcia po Nowym Roku będą decydujące dla Donalda. Ma on już swoje lata, a rządzenie to harówka. Chętnie przeniósłby się do Pałacu Prezydenckiego – stwierdził jeden z polityków PO z otoczenia Tuska.