Sensacyjne informacje ws. Poczobuta. Borys ujawnia kulisy rozmowy

Dodano:
Akcja solidarności z Andrzejem Poczobutem na skwerze przy pomniku Jerzego Popiełuszki w Białymstoku w lutym 2024 r. Źródło: PAP / Artur Reszko
Więziony przez reżim Łukaszenki dziennikarz Andrzej Poczobut jeszcze w kwietniu zgodził się na opuszczenie Białorusi – ujawniła przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.

O przełomowych ustaleniach w sprawie więzionego przez reżim Aleksandra Łukaszenki dziennikarza informuje w poniedziałek "Rzeczpospolita".

Andżelika Borys spotkała się z Andrzejem Poczobutem. "Wyglądał bardzo źle"

Gazeta powołuje się na informację od szefowej Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys, która – jak czytamy – jako jedyna miała okazję zobaczyć na własne oczy skazanego na osiem lat kolonii karnej Andrzeja Poczobuta. O możliwość takiego spotkania zwróciła się w liście do białoruskiego dyktatora.

Do spotkania z więźniem doszło w kwietniu i "trwało ono dwie i pół godziny" – pisze "Rz".

– Andrzej wyglądał bardzo źle. Serce mi się krajało – powiedziała Borys.

W rozmowie z dziennikiem zdradziła, że na jej prośbę Poczobut zgodził się na opuszczenie kraju. Informacja w tej sprawie miała trafić do prezydenta Andrzeja Dudy 15 kwietnia.

Szefowa Związku Polaków na Białorusi przyznała też, że "zdecydowała się na ujawnienie szczegółów ze spotkania z Poczobutem w związku z trwającą w Polsce dyskusją (wywołaną wymianą więźniów pomiędzy Rosją a USA) i mnożonymi przez polityków spekulacjami, jakoby więziony działacz mniejszości polskiej 'nie chciał opuszczać Białorusi'".

Tymczasem minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak zapewnił, że strona polska "na wszelkie sposoby" nalega, prosi i naciska w sprawie uwolnienia dziennikarza. Polityk podkreślił przy tym, że Mińsk nigdy nie zaproponował tego w żadnej formie, "ani bezpośrednio, ani w ramach wielkich wymian międzynarodowych i bilateralnych".

Wymiana więźniów bez Poczobuta. Rodzice dziennikarza mają żal do polskich władz

Przypomnijmy, że o tym, jak Andrzej Poczobut nie znalazł się wśród osób uwolnionych w ramach największej od czasów zimnej wojny wymiany więźniów między Rosją, Białorusią a Zachodem, gorzkie słowa pod adresem polskich władz wystosowali rodzice dziennikarza. Byli przekonani, że po trzech latach w końcu zobaczą syna.

– Wydawało się, że Polska ma dobrych partnerów i jest zabezpieczona. Tymczasem, kiedy doszło do akcji, inni wymienili tych, których potrzebowali, a Polska została na uboczu. Może krzywdzę teraz kogoś swoimi słowami. I na pewno nie mam w tym zakresie wielkiej wiedzy. Ale jako rodzicowi wydaje mi się, że można było zrobić więcej, by pomóc Andrzejowi – powiedział Stanisław Poczobut.

Źródło: Rzeczpospolita
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...