Rosyjski szpieg i polska dziennikarka. Nowe informacje
1 sierpnia w stolicy Turcji, Ankarze, odbyła się największa od czasów zimnej wojny wymiana więźniów między Rosją, Białorusią i krajami Zachodu. Operacja objęła 24 osoby z więzień w siedmiu krajach, w tym w Polsce, oraz dwoje dzieci.
Polska uwolniła agenta rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Pawła Rubcowa, podającego się za hiszpańskiego dziennikarza i używającego nazwiska Pablo Gonzalez. Mężczyzna został zatrzymany w lutym 2022 r. razem ze swoją partnerką, polską dziennikarką, która usłyszała zarzut pomocnictwa w szpiegostwie – ujawnił portal Frontstory.pl.
Rzeczpospolita zwraca uwagę, że zatrzymaniem dziennikarki (chodzi o Magdalenę Ch.) nie chwaliły się polskie służby – ani za poprzedniej władzy, ani teraz. Sąd nie zdecydował się też na jej aresztowanie. Dlaczego?
Osoba znająca kulisy śledztwa na tamtym etapie powiedziała w rozmowie z "Rz", że "nie było pewności, jaka była jej rzeczywista rola w sprawie współpracy z Rosją Pawła Rubcowa". "Czy miała świadomość, kim jest Rubcow, i czy pomoc rozprowadzania go we wpływowych środowiskach, w tym dziennikarskich, była pomocą koledze, czy też czymś więcej. Na pewno na początkowym etapie nie było dowodów przesądzających" – czytamy.
Dowody na agenturalność Rubcowa w rękach polskich służb
Cytowany w artykule Stanisław Żaryn, były rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, podkreślił, że Rubcow to człowiek bardzo niebezpieczny. – Dziś mogę potwierdzić, że zatrzymaliśmy go dzięki międzynarodowej współpracy kilku państw – dodał.
Gazeta ustaliła, że "koronne dowody" na agenturalność Rubcowa polskie służby zdobyły dzięki włamaniu do jego elektroniki po zatrzymaniu. – Dużo materiału obciążającego było w jego osobistych telefonach i laptopach. Odkryliśmy komu i co przesyłał. Nie było wątpliwości, że działał za pieniądze i na zlecenie GRU – powiedział informator "Rz" ze służb.
Polska dziennikarka partnerką rosyjskiego szpiega
Partnerka Rubcowa Magdalena Ch. to dziennikarka nagradzana i wyróżniana, współpracująca z różnymi zagranicznymi, uznanymi mediami.
"Mimo postawienie jej zarzutu pomocnictwa w szpiegostwie w dalszym ciągu współpracowała z mediami, była reporterką w Sejmie, bywała w Kancelarii Premiera, relacjonowała sytuację na granicy polsko-ukraińskiej, uczestniczyła w konferencji NATO i relacjonowała dla zagranicy sytuację na granicy z Ukrainą" – wylicza "Rzeczpospolita".
Dziennik zastanawia się, jakim cudem polskie służby pozwoliły jej dalej funkcjonować w polskim parlamencie i wielu innych miejscach uważanych za wrażliwe? Rzecznik Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak przekazał "Rz", że postępowanie przeciwko Magdalenie Ch. jest kontynuowane.