"Jest jedna czerwona linia". Łukaszenka ostrzega: Odpowiedź będzie natychmiastowa
O "jednej czerwonej linii", której przekroczenie spotka się z natychmiastową reakcją białoruski dyktator mówił w rozmowie z rosyjską telewizją Rossija.
Aleksandr Łukaszenka: Kiedy przekroczysz "czerwoną linię" odpowiedź będzie natychmiastowa
Aleksandr Łukaszenka mówił o głosach ze strony Ukrainy i "ludzi z Zachodu", którzy ciągle powtarzali, że nie potrzebują wojny z Białorusią. – My to rozumiemy i mówimy, że nie będziemy z wami walczyć – powiedział. Jak wyjaśnił, Mińsk nie ma agresywnych zamiarów nie dlatego, że po drugiej stronie są dobrzy ludzie, ale dlatego, że Białoruś i Rosja nie są zainteresowane rozszerzeniem linii działań bojowych.
– Nie chcemy eskalacji i nie chcemy wojny przeciwko całemu NATO. Nie chcemy tego. Ale jeśli to zrobią i jeśli pójdą dalej, cóż… Nie będziemy mieli innego wyjścia – podkreślił przywódca Białorusi. – I nie będzie żadnych "czerwonych linii". Jest jedna czerwona linia: granica państwowa. Kiedy ją przekroczysz, odpowiedź będzie natychmiastowa. Została przygotowana jako rozkazy w sejfach, tak jak być powinno – oświadczył.
Zapowiedź ta padła przy pytaniu o rzekome naruszanie białoruskiej przestrzeni powietrznej przez ukraińskie drony.
Łukaszenka: Pozostaje tylko nacisnąć prawdziwy "czerwony przycisk"
Rosyjska stacja telewizyjna zapytała Łukaszenkę również o gotowość do naciśnięcia "czerwonego przycisku", czyli wykorzystania taktycznej broni jądrowej.
– Słyszałem dyskusje na wszystkie te tematy. To ty zapytałeś mnie o broń nuklearną. Jak mówi Putin: "Nie poruszyłem tego tematu, to ty mnie zapytałeś". Jeśli chodzi o broń jądrową, to "nawciskali czerwone guziki" wszędzie dookoła, wzdłuż granic Białorusi i Rosji. Pozostaje tylko nacisnąć prawdziwy "czerwony przycisk" – powiedział.
Łukaszenka dodał, że kiedy taktyczna broń jądrowa została na Białorusi rozmieszczona, powiedział: "Nie użyjemy żadnej broni, dopóki nie przekroczycie granicy naszego państwa. To także granica Państwa Związkowego".