"Podły drań z paskudnym pyskiem". Ostre słowa Miedwiediewa

Dodano:
Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i były premier Rosji Źródło: PAP/EPA / YULIA ZYRYANOVA / SPUTNIK POOL
Dmitrij Miedwiediew wyklucza możliwość negocjacji z Ukrainą. Były prezydent Rosji pisze o "pułapce negocjacyjnej" i "podłym draniu".

Od ponad dwóch tygodni wojska ukraińskie prowadzą operację militarną na terytorium Rosji. Według informacji podanych we wtorek przez Kijów, w obwodzie kurskim Ukraińcy kontrolują co najmniej 93 miejscowości na obszarze ponad 1260 kilometrów kwadratowych.

Głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski przekazał, że Rosjanie stosują obronę manewrową, próbując zapobiec dalszemu natarciu ukraińskich jednostek, a także tworzą nowe formacje wojskowe i przerzucają siły z innych kierunków.

Miedwiediew: Niech podły drań się z tego nie cieszy

Były prezydent i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew odniósł się do ataku Ukraińców w obwodzie kurskim. Jego zdaniem, istnieje "jedno niebezpieczeństwo" dla Federacji Rosyjskiej, a mianowicie, "pułapka negocjacyjna, w którą w pewnych okolicznościach może wpaść" kraj. Chodzi o "przedterminowe, niepotrzebne negocjacje pokojowe zaproponowane przez społeczność międzynarodową i narzucone reżimowi w Kijowie, z niejasnymi perspektywami i konsekwencjami".

Miedwiediew nazwał ukraiński atak w obwodzie kurskim "aktem terroryzmu". "Teraz wszyscy wszystko rozumieją, nawet jeśli nie mówią tego na głos. Rozumieją, że nie będzie więcej żadnych negocjacji, dopóki wróg nie zostanie całkowicie pokonany" – napisał w mediach społecznościowych.

Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej uważa, że działania Kijowa to "więcej bezsensownych wydatków, zniszczonego sprzętu wojskowego i radykalnie więcej trumien".

"Niech więc podły drań z paskudnym pyskiem i rozczochranymi białawymi włosami, pochodzący z kraju, w którym przygotowywana jest operacja terrorystyczna, się z tego nie cieszy" – grzmiał Dmitrij Miedwiediew, nie wskazując jednak, kogo ma na myśli.

Źródło: Telegram
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...