"To nie jest przesada". Bodnar broni decyzji prokuratury i sądu
Prokuratura Krajowa poinformowała w czwartek, że sąd na wniosek prokuratora zastosował tymczasowe aresztowanie wobec Michała K., byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS), co pozwoli na wszczęcie jego poszukiwań listem gończym.
Polityczna zemsta?
Decyzja została skrytykowana przez byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Polityk uważa, że działania wobec byłego szefa RARS to polityczna zemsta i dowód na podporządkowanie prokuratury nowej władzy. Morawiecki przypomniał, że trzy miesiące wcześniej szef kancelarii premiera Jan Grabiec podpisał bez zastrzeżeń sprawozdanie finansowe Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Teraz Michał K. jest ścigany właśnie za kwestie zawarte w tym dokumencie.
Tymczasem minister sprawiedliwości Adam Bodnar broni decyzji prokuratorów i sędziego.
– To nie jest przesada, ponieważ – po pierwsze – decyzję podjął sąd, w wyniku wniosku prokuratury. Wniosek był rozpatrywany nie jeden dzień, tylko o ile mnie pamięć nie myli, to już z 2 tygodnie minęło odkąd został złożony. Po prostu nie można było ustalić miejsca zamieszkania i miejsca pobytu Michała K. na terytorium RP, stąd waśnie poszły te wnioski. Sąd się do nich przychylił – powiedział na antenie TVN24.
– Jeżeli ktoś jest poszukiwany, to trzeba taką osobę zidentyfikować i od tego jest właśnie Interpol – dodał.
Bodnar wskazał, że prokuratura nadal będzie pracowała nad całą sprawą. Jego zdaniem, "sprawa jest wielkiej wagi i prokuratura zrobi to jak najszybciej".
Przypomnijmy, że śledztwo w sprawie wszczęto 1 grudnia 2023 r. Chodzi m.in. o rzekome dopuszczenie się w okresie od 23 lutego 2021 r. do 27 listopada 2023 r., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez osoby będące pracownikami Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych podczas organizowania i procedowania zakupu towarów dla Agencji, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego.