Polska poderwała myśliwce. "Aktywność lotnictwa Federacji Rosyjskiej"
"Uwaga, w południowo-wschodnim obszarze kraju może występować podwyższony poziom hałasu związany z rozpoczęciem operowania w naszej przestrzeni powietrznej polskich i sojuszniczych samolotów. Od wczesnych godzin porannych obserwowana jest intensywna aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, związana z uderzeniami wykonywanymi na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie terytorium Ukrainy" – podano w poniedziałkowym komunikacie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
"Ostatnią tak wzmożoną aktywność rosyjskiego lotnictwa, podczas której wystąpiły uderzenia na teren zachodniej Ukrainy zanotowano 8 lipca br. Wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione, a Dowództwo Operacyjne RSZ na bieżąco monitoruje sytuację" – czytamy.
W nocy na Ukrainie uruchomiono alarm związany z rosyjskimi atakami m.in. dronami bojowymi. W niedzielę ok. godz. 22:50 ukraińskie Siły Powietrzne zarejestrowały podniesienie czterech rosyjskich bombowców strategicznych przenoszących rakiety. Pociski skierowane były m.in. na obwód kijowski.
Rosyjskie balony w Polsce
W piątek w kompleksie leśnym Rutki Kossaki pod Zambrowem policjanci zabezpieczyli obiekt, prawdopodobnie rosyjski balon meteorologiczny. Na obiekcie były widoczne cyfry oraz litery z alfabetu rosyjskiego.
To kolejny w ostatnich dniach przypadek znalezienia na terytorium Polski tego rodzaju obiektu. W czwartek ok. godz. 15:00 w okolicach miejscowości Pisz w województwie warmińsko-mazurskim znaleziono prawdopodobnie elementy rosyjskiego balonu meteorologicznego. Z kolei w środę wieczorem w miejscowości Orzechowo nieopodal Olsztyna spadł tajemniczy obiekt z napisami w języku rosyjskim.
W czerwcu rosyjski balon wleciał w polską przestrzeń powietrzną z obwodu królewieckiego. Wówczas przed taką możliwością ostrzegali stronę polską sami Rosjanie, informując, że balon może wlecieć, bo stracili nad nim kontrolę. Jak zapewniano, incydent nie miał charakteru operacyjnego, zwiadowczego ani szpiegowskiego.