"Trwają ciche rozmowy na ten temat". Rząd wprowadzi "podatek wojenny"?
– Nie słyszałem o jakichkolwiek pomysłach nowych podatków. Jedynym, o którym się cicho rozmawia, jest ewentualny podatek wojenny, gdyby sytuacja uległa zaostrzeniu – powiedział w Studiu PAP szef sejmowej komisji gospodarki Ryszard Petru.
Poseł ocenia, że taki podatek, jeżeli zostanie wprowadzony, to powinien zostać wyłączony z obszaru standardowych podatków. Zdaniem Petru powinien on służyć "jednej konkretnej sprawy" oraz nie mógłby być wprowadzona na trwałe.
– Gdyby sytuacja się zaostrzała, to przejściowo na rok czy dwa wprowadza się taki jedno- czy dwurazowy podatek, w ramach którego każdy płaci taką samą kwotę, którą przeznacza się na konkretny projekt zbrojeniowy, jak np. tarcza czy lotnictwo.
Z doniesień medialnych wynika, że w budżecie na 2025 ma zostać zapisany rekordowy budżet na MON.
Budżet 2025. Wzrost deficytu
W poniedziałkowy wieczór w willi premiera przy ulicy Parkowej w Warszawie doszło do spotkania liderów koalicji rządzącej. Rozmowy dotyczyły budżetu państwa.
Wśród koalicjantów padła propozycja, aby wydatki na obronność podnieść o 0,6 pkt. proc. w stosunku do budżetu 2024. Łącznie wydatki miałyby sięgnąć 4,7 pkt. proc. Oznaczałoby to kwotę sięgającą 190 mld zł – absolutny rekord w historii.
Część polityków liczy na to, że niektóre z wydatków uda się przerzucić do kosztów unijnych, co odciążyłoby budżet. Według nieoficjalnych doniesień, trwają na ten temat "poważne rozmowy" z Brukselą.
Zwiększony ma natomiast zostać deficyt budżetowy. W b.r. wyniósł on już 184 mld zł, nie wiadomo, o ile rząd planuje tę liczbę zwiększyć. Natomiast koszty obsługi zadłużenia mają przekroczyć 100 mld zł rocznie. To spore obciążenie, które rządzący muszą brać pod uwagę, planując wydatki.