Kosiniak-Kamysz o PiS: Niech się nie mazgają. Nad PSL nikt nie płakał, kiedy zabrano nam wszystko

Dodano:
Wicepremier, lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: PAP / Rafał Guz
Nie ma równych i równiejszych. Niech się nie mazgają, niech wezmą się do roboty – powiedział o decyzji PKW ws. sprawozdania PiS wiceszef MON, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła w czwartek sprawozdanie finansowe PiS z kampanii wyborczej w 2023 r. Wiąże się to ze stratami pieniężnymi z dotacji i subwencji. Decyzja PKW nie jest ostateczna. Partia Jarosława Kaczyńskiego może się odwołać do Sądu Najwyższego.

Skargę do SN może wnieść pełnomocnik finansowy komitetu w ciągu 14 dni od doręczenia mu postanowienia PKW. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpatruje skargę i wydaje w tej sprawie orzeczenie w terminie 60 dni, od którego nie przysługuje odwołanie.

Sprawozdanie z kampanii PiS odrzucone przez PKW

Wicepremier, minister obrony narodowej i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany przez korespondenta "Faktów" TVN o decyzję PKW stwierdził, że "nie ma równych i równiejszych". – Jeżeli ktoś wykorzystywał instytucje państwa, instrumenty państwa, ktoś manipulował – bo ewidentnie tak można powiedzieć – i w 2019, i 2023 roku, ponosi za to odpowiedzialność – powiedział.

Zapytany, czy decyzja PKW jest prawna czy polityczna, szef MON odparł: – Materiał zebrany przez PKW nie budzi żadnych wątpliwości. Myślę, że to jest decyzja społeczna.

Kosiniak-Kamysz: Niech się nie mazgają. Nad PSL nikt nie płakał

Na uwagę, że politycy PiS zarzucają obozowi rządzącemu, że decyzja PKW oznacza niszczenie demokracji lub ma osłabić opozycję przez wyborami prezydenckimi, Kosiniak-Kamysz zareagował słowami: – Ktoś płakał nad PSL-em jak nie mieliśmy pieniędzy, żeby podstawowe funkcje partia pełniła? Jak musieliśmy zwracać 20 milionów do Skarbu Państwa przez wiele lat? Jak musieliśmy (...) utrzymać się na powierzchni, mając dużo mniejsze możliwości niż ma PiS i zabrano nam wszystko?

– Nikt nie płakał wtedy, nikt nie mówił, że to jest koniec demokracji, że to jest białoruski standard, przeszło to bez większego echa. Więc naprawdę, niech się nie mazgają, niech nie rozpaczają, niech wezmą się do roboty – powiedział szef ludowców.

Źródło: TVN24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...