Lekarze dostaną od rządu wytyczne ws. aborcji. Tusk: Nie jesteśmy bezradni
Szpitale otrzymają w piątek wytyczne, opracowane przez minister zdrowia Izabelę Leszczynę we współpracy z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem, które mają zwiększyć dostępność do aborcji.
Ministrowie Leszczyna, Bodnar i premier Donald Tusk wystąpili na wspólnej konferencji prasowej, podczas której szef rządu przyznał, że zmiana prawa aborcyjnego nie jest możliwa ze względu na sprzeciw Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Tusk: Dlatego przygotowaliśmy wytyczne
– Skoro w tej chwili nie możemy szeroko otworzyć tej bramy z powodu braku większości w Sejmie, otwieramy furtki. Nie chcę, żeby to zabrzmiało dwuznacznie, ale szukamy takiego sposobu działania, oczywiście zgodnego z prawem, które w praktyce umożliwi dostęp do legalnej aborcji kobietom, które z różnych powodów do tej aborcji powinny mieć prawo. I dlatego przygotowaliśmy wytyczne – tłumaczył Tusk.
Przypominał, że wytyczne ministra sprawiedliwości zostały już jakiś czas temu opublikowane. – Całość tego projektu została dopięta w ostatnich dniach wytycznymi, które przygotowała pani minister zdrowia. Razem one stanowią o nowej filozofii państwa. Zmieniają nastawienie i prokuratury, i lekarzy – przekonywał premier.
Jak tłumaczył, lekarze "będą czuli, że kiedy staną po stronie kobiety, to prokuratura będzie także po stronie kobiety, a nie po stronie tych bezdusznych i naszym zdaniem po prostu z gruntu złych i bardzo restrykcyjnych zapisów".
– Nie jesteśmy i i nie będziemy bezradni. Państwo będzie stawało po stronie kobiety, kiedy będzie podejmowała te dramatyczne w jej życiu decyzje – argumentował szef rządu.
Niespełniona obietnica ws. aborcji
Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. Tusk zapowiadał, że jeśli jego partia dojdzie do władzy, Polki będą miały dostęp do "bezpiecznej i legalnej aborcji do dwunastego tygodnia ciąży". Projekt ustawy przepadł w Sejmie w lipcu – został odrzucony głosami posłów PiS, Konfederacji, większości PSL, przy wsparciu Romana Giertycha (i nieobecności Waldemara Sługockiego i Krzysztofa Grabczuka) z KO.