Zamieszanie wokół Nawrockiego. "Tak - znam Wielkiego Bu"
O sprawie Karola Nawrockiego pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita". Gazeta przytacza wpis Patryka Masiaka, zawodnika freak fightów, znanego pod pseudonimem Wielki Bu. "Takie tam z prezesem IPN na kawce. Mądrego to zawsze dobrze posłuchać" – napisał Masiak.
"Rzeczpospolita" stwierdza, że "bliskie relacje obydwu panów mogą zaskakiwać, ponieważ Masiak jest nie tylko zawodnikiem MMA, ale też byłym kryminalistą". "Był skazany za porwanie, siedział w celi dla niebezpiecznych więźniów, a prokuratura wiąże go z trójmiejskim gangiem sutenerów" – czytamy.
Nawrocki: Znam Wielkiego Bu
Do sprawy odniósł się już sam szef IPN. "Tak – znam Wielkiego Bu. Jego sprawy kryminalne poznałem z artykułu "Rzeczpospolitej". Kilkanaście lat temu wymienialiśmy ciosy w sportowej rywalizacji – w walce bokserskiej. Mocne, ciężkie rundy z wymagającym przeciwnikiem. Gdy spotkaliśmy się na Lechii w 2024 roku, był już gwiazdą sportów walki. Gwiazdą na wolności, chłopakiem po przejściach, który rozpoczął nowe życie – tak mówił. Dlatego podczas spotkania w Warszawie wręczyłem Wielkiemu Bu "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy" Sergiusza Piaseckiego, tłumacząc, że w niespokojnych czasach – tak jak Sergiusz – trzeba stać po stronie wartości. Stawać się lepszym człowiekiem. I o tych wartościach powinien mówić w swoim środowisku" – napisał Nawrocki na portalu X.
"Nie było to moje pierwsze tego typu spotkanie wokół Sergiusza Piaseckiego. Jako szeregowy pracownik IPN w latach 2009-2013, wypełniając swoje obowiązki, prowadziłem zajęcia dla skazanych, osadzonych przestępców w AŚ w Gdańsku, IPN prowadził i prowadzi takie zajęcia w wielu aresztach w całej Polsce" – dodał.
Nawrocki zapewnił, że stanowczo potępia przestępstwa wobec kobiet i dzieci. "Dojrzewanie Sergiusza Piaseckiego do służby Ojczyźnie – podziwiam i je publicznie głoszę (ostatnio w byłym więzieniu na Świętym Krzyżu) w trybie resocjalizacji. Swoich przeciwników z ringu cenię za podjęcie walki, nie odpowiadam jednak za ich życie pozasportowe" – podkreślił w zakończeniu.