Był szef RARS nie zgadza się na dobrowolną ekstradycję
W stolicy Wielkiej Brytanii Kuczmierowski stanął przed sądem ekstradycyjnym. Jego odmowa dobrowolnego powrotu do Polski oznacza, że konieczne będzie uruchomienie całego procesu ekstradycyjnego. Sąd zdecyduje także, czy były szef RARS będzie przebywał w areszcie do czasu zakończenia niezbędnych formalności związanych z przekazaniem go Polsce.
Prokuratura zarzuca byłemu szefowi RARS udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Grozi mu 10 lat więzienia.
Przypomnijmy, że 31 sierpnia Sąd Okręgowy w Warszawie wydał za Kuczmierowskim Europejski Nakaz Aresztowania. Wcześniej, 26 sierpnia, prokuratura wydała postanowienie o poszukiwaniu go listem gończym.
Obrońca chce listu żelaznego
W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu pełnomocnik byłego szefa RARS mec. Luka Szaranowicz poinformował, że w dniu 29 sierpnia skierował za pośrednictwem poczty do Sądu Okręgowego w Warszawie zapowiadany wcześniej wniosek o wydanie listu żelaznego na rzecz jego klienta. Zostało do niego dołączone osobiste oświadczenie Michała Kuczmierowskiego potwierdzające chęć stawiennictwa do prokuratury w Katowicach i podjęcia osobistej obrony w postępowaniu przygotowawczym, odpowiadając z wolnej stopy.
Sprawa Kuczmierowskiego
"Gazeta Wyborcza", powołując się na szczegóły przesłuchań Justyny G., byłej dyrektor Biura Zakupów w RARS (została zatrzymana pod zarzutem przekroczenia uprawnień przy zamówieniu agregatów) podała, że Kuczmierowski pisał na karteczkach, kto ma otrzymać zamówienie, a następnie wkładał je do niszczarki.
Według "GW" w zeznaniach byłej urzędniczki RARS pada m.in. nazwisko Pawła Szopy, właściciela patriotycznej marki odzieżowej Red is Bad. W poniedziałek Sąd Okręgowy zdecydował, że Szopa ma zostać tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.