Libicki wyrzucony z programu TV Republika. O co poszło?
Między dziennikarzem a senatorem doszło do ostrej wymiany zdań na temat standardów dziennikarskich. Jan Libicki stwierdził, że Kłeczek reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość. Te słowa ubodły dziennikarza.
– Możemy się nie zgadzać, ale to nie oznacza, że reprezentuję formację. Ja reprezentuję tę stację. Mogę powiedzieć, że pan jest propagandystą, ale mi ten poziom dyskusji nie odpowiada. Niech pan się trzyma jakiś standardów, jak chce być pan do mnie zapraszany – mówił.
– Fakt, że pan mówi o jakiś standardach, kabaret to mało powiedziane. Cała pana, w cudzysłowie, kariera dziennikarka polegała na tym, że pan pracując w telewizji publicznej nie przestrzegał pan standardów telewizji publicznej. Nietrzymanie standardów jest pana znakiem firmowym – mówił.
Kłeczek bronił się, że TVP Info za czasów PiS "rozbijała monopol medialny", na co senator ripostował, że była to jedynie "propaganda PiS".
– Skoro pan mnie dalej obraża, to do widzenia. Nie ma zgody na chamstwo. Dziękuję, proszę wyłączyć senatora Libickiego i rozmawiamy kulturalnie – zakończył dziennikarz.
Libicki i Kłeczek komentują awanturę
Senator i dziennikarz powrócili jeszcze do sprawy za pomocą mediów społecznych. "Tak wygląda prawda w wykonaniu telewizji Republika ma to tyle wspólnego z prawdą ile gazeta pod tą samą nazwą w związku sowieckim" – napisał Libicki na X.
"Tak oto wyglądają standardy dziennikarskie Milosz Kleczek "Czasy gdzie może Pan mówić co chce się skończyły" – redaktor Kłeczek ogłosił koniec wolności słowa?" – dodał polityk w kolejnym wpisie.
"Senator Libicki wyleciał z mojego programu gdyż nie ma w Republice miejsca na chamstwo. Tylko tyle i aż tyle. Dom wolnego słowa uznaje dyskusję nawet bardzo ostrą ale merytoryczną. Koniec kropka" – ripostował Kłeczek.