Londyński sąd podjął decyzję ws. Michała K.
Londyński sąd odrzucił już drugi wniosek o zwolnienie K. z aresztu. Poprzednio adwokat zatrzymanego zaproponował kaucję w wysokości 200 tys. funtów, jednak sędzia Westminster Magistrates' Court odrzuciła tę propozycję. Tym razem kwota kaucji wynosiła 250 tys. funtów. W tym przypadki sąd również nie wydał zgody. Kolejne posiedzenie zaplanowano na połowę lutego przyszłego roku.
Zatrzymanie Michała K.
Zatrzymany w poniedziałek 2 września w Londynie były szef RARS Michał K. stawił się przed sądem w tym mieście. Z podanych wcześniej informacji wynika, że nie zgodził się on na ekstradycję. Jego odmowa dobrowolnego powrotu do Polski oznacza, że konieczne będzie uruchomienie całego procesu ekstradycyjnego. W tym momencie pozostawało do rozstrzygnięcia, gdzie K. będzie oczekiwał na zakończenie niezbędnych formalności związanych z przekazaniem go Polsce.
We wtorek 3 września po południu wydział ekstradycyjny sądu magistrackiego londyńskiej gminy Westminster zdecydował, że były szef RARS do czasu rozprawy ekstradycyjnej pozostanie w areszcie. Ta zaś odbędzie się dopiero w przyszłym roku – w dniach 17-19 lutego.
Obrona wskazuje, że polityczny kontekst sprawy może wpłynąć na jej przebieg i rzetelność procesu w Polsce. Według tych planów, brytyjskie sądy nie ulegną naciskom politycznym, co może być kluczowe dla decyzji o ekstradycji. Jako przykład obrońcy K. przywołują sprawę Juliana Assange'a.
"Obrona Michała K. będzie chciała przekonać sąd w Wielkiej Brytanii, że były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych jest ofiarą politycznej nagonki, której uległa prokuratura, rozliczając poprzednią władzę. Brytyjskie sądy są wrażliwe na polityczne niuanse w sprawach ekstradycyjnych. I związane przepisami" – opisuje "Rzeczpospolita".