Szydło o sprawie Czarneckiego. Jednoznaczne stanowisko
W środę na warszawskim lotnisku Chopina funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali byłego europosła PiS Ryszarda Czarneckiego. Działania służb miały związek ze śledztwem dotyczących nieprawidłowości w Collegium Humanum. Rzecznik prasowy szefa MSWiA-koordynatora służb specjalnych przekazał, że w tym samym czasie w Warszawie została zatrzymana jego żona, Emilia H. Oboje mają wkrótce usłyszeć zarzuty.
Zatrzymanie Czarneckiego. Szydło: Zbyt mało wiemy na ten temat
O komentarz do tej sprawy została poproszona w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News była premier, obecnie europosłanka PiS Beata Szydło.
– Zbyt mało wiemy na ten temat. Trzeba zaczekać na informację służb. Musimy pozwolić także jemu samemu się wypowiedzieć – powiedziała.
Powtarzając, że nie ma wiedzy na temat tej sprawy była premier podkreśliła, że od jej wyjaśnienia są odpowiednie służby.
– Jeśli prawo zostało faktycznie załamane, to konsekwencje muszą być wyciągane. Na tym etapie komentowanie, byłoby odnoszeniem się tylko do informacji medialnych – dodała.
Co prokuratura zarzuca Czarneckiemu?
Według nieoficjalnych ustaleń serwisu Onet.pl, prokuratura zarzuca politykowi PiS, że zawarł z założycielem Collegium Humanum nieformalną umowę o charakterze korupcyjnym. W jej myśl, Emilia H., czyli żona byłego europosła PiS, miała dostać doktorat Collegium Humanum i zostać zatrudniona na tej uczelni, a w zamian za to Ryszard Czarnecki zobowiązał się lobbować u władz Uzbekistanu, aby zgodziły się na stworzenie filii Collegium Humanum".
"Żona Ryszarda Czarneckiego robiła w Collegium Humanum doktorat. Ich zatrzymanie związane jest z prowadzonymi już postępowaniami dotyczącymi tej uczelni" – twierdzi portal.