"Takiego sku****yństwa tej podłej władzy jeszcze nie było". Europoseł nie wytrzymał

Dodano:
Waldemar Buda, europoseł PiS Źródło: PAP / Leszek Szymański
Nie wiem czy on jest winien czy nie ale takiego sku****yństwa i pokazówki tej podłej władzy to jeszcze nie było – napisał o okolicznościach zatrzymania Ryszarda Czarneckiego europoseł PiS Waldemar Buda.

W środę w godzinach popołudniowych na stołecznym lotnisku Chopina funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali Ryszarda Czarneckiego. Polityk został zaskoczony przez służby podczas międzylądowania. Leciał z Albanii, a docelowym miejscem jego podróży miał być Azerbejdżan.

Waldemar Buda o okolicznościach zatrzymania Czarneckiego. "Bydło nie władza!"

Okazuje się, że w czasie akcji CBA na tym samym lotnisku był europoseł Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Buda, który w czwartek podzielił się swoimi obserwacjami za pośrednictwem mediów społecznościowych.

"Wczoraj o 16.35 miałem lot do Brukseli. Ponoć o 16.00 zatrzymywali posła Ryszarda Czarneckiego. Nie wiem czy On jest winien czy nie ale takiego sku****yństwa i pokazówki tej podłej władzy to jeszcze nie było" – ocenił Buda.

Z relacji eurodeputowanego wynika, że większa część lotniska została zamknięta, korek był na 3 km, ludzie w panice, spóźnieni, a odprawy ograniczone do kilku stanowisk.

Buda zapytał o koszt wczorajszej akcji, ile zarówno ludzie, jak i samo lotnisko na niej stracili.

"Czy nie mogli go zatrzymać jak wsiada do samochodu albo pod domem? Bydło nie władza!" – podsumował.

Co prokuratura zarzuca Czarneckiemu?

Przypomnijmy, że oprócz Ryszarda Czarneckiego w środę zatrzymano również jego żonę Emilię H. Małżeństwo jeszcze tego samego dnia zostało przetransportowane do Prokuratury Okręgowej w Katowicach, gdzie przez kilka godzin trwały z nimi czynności. Według nieoficjalnych doniesień mediów, oboje usłyszeli już zarzuty.

Jak informował w środę Onet.pl, prokuratura zarzuca Czarneckiemu, że zawarł z założycielem Collegium Humanum nieformalną umowę o charakterze korupcyjnym. W jej myśl, Emilia H., czyli żona byłego europosła PiS, miała dostać doktorat Collegium Humanum i zatrudnienie na tej uczelni, a w zamian za to polityk zobowiązał się lobbować u władz Uzbekistanu, aby zgodziły się na stworzenie filii Collegium Humanum.

Sam polityk wychodząc w środę późnym wieczorem z gmachu prokuratury stwierdził, że mamy do czynienia z politycznym teatrem. – Władza robi igrzyska, bo nic innego nie umie – powiedział, po czym wsiadł do samochodu w towarzystwie funkcjonariusza CBA.

Źródło: DoRzeczy.pl / X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...