"Wkrótce będzie za późno". Kolejny sygnał ostrzegawczy dla Zachodu

Dodano:
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski Źródło: PAP/EPA / Alessandro Della Valle
Zachód powinien wykazać się większym i bardziej odważnym wsparciem dla Kijowa – twierdzi brytyjska dziennikarka Lisa Hazeldine.

W ostatnich miesiącach Ukraina osiągnęła znaczne sukcesy – utrzymuje swoją pozycję w obwodzie kurskim, a także zadała imponujące ciosy Rosji. Jednak spowolnienie postępu Ukrainy na froncie wiąże się w dużej mierze ze spowolnieniem wsparcia ze strony jej zachodnich sojuszników.

Zachód musi wesprzeć Ukrainę

Według brytyjskiej dziennikarki Lisy Hazeldine, miesiące zwłoki ze strony USA, Wielkiej Brytanii i europejskich sojuszników, takich jak Niemcy, zmuszają Ukrainę do walki na niekorzystnej pozycji.

"Zełenski od miesięcy zwracał się do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Europy o pozwolenie na użycie zachodnich rakiet dalekiego zasięgu do ataków na cele wojskowe na terytorium Rosji. W ciągu ostatnich dwóch i pół roku wielokrotnie widzieliśmy ten schemat: trwała dyskusja, czy w ogóle powinniśmy dostarczać rakiety dalekiego zasięgu, a wcześniej – czołgi, samoloty F-16 i liczne pakiety pomocy finansowej” – zauważyła dziennikarka w artykule dla "The Telegraph".

Hazeldin twierdzi, że istnieje kilka powodów, dla których zachodnie wsparcie dla Ukrainy spada. Jednym z nich jest obawa sojuszników Kijowa, że każdy nowy pakiet pomocowy może doprowadzić do eskalacji wojny ze strony Rosji, „co skłoniłoby Putina do naciśnięcia przycisku nuklearnego lub bezpośredniego wciągnięcia innych krajów w konflikt”. Z powodu tej obawy, jak pisze dziennikarka, w wielu krajach spadło poparcie społeczne dla Ukrainy. To z kolei utrudniało politykom przekonujące uzasadnienie konieczności zapewnienia większych środków i broni dla sił Zełenskiego.

Według różnych szacunków Kijów będzie potrzebował "setek miliardów dolarów” zachodniej pomocy, aby wyprzeć wojska rosyjskie ze swojego terytorium. Dlatego, według doniesień, sojusznicy wzywają Zełenskiego do ponownego rozważenia kwestii, jakie zwycięstwo w wojnie zadowoli Ukrainę.

"To nie może trwać dalej. Inwazja Kijowa na Kursk jest najdobitniejszym dowodem na to, że powtarzające się groźby Putina dotyczące użycia broni nuklearnej przeciwko jakiemukolwiek atakowi na rosyjską ziemię to nic innego jak puste słowa. Od inwazji na na obwód kurski minął ponad miesiąc, a Kreml nie przeprowadził znaczącego kontrataku" – konkluduje Hazeldin.

Źródło: The Telegraph
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...