"To mi wprost powiedziano". Czarnecki ujawnia kulisy zatrzymania
W czwartek wieczorem Prokuratura Krajowa wydała komunikat w sprawie zarzutów, jakie usłyszeli były europoseł PiS oraz jego żona. Wobec pary zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego. W przypadku polityka to 150 tys. zł, a w przypadku jego żony 50 tys. zł.
Ryszard Czarnecki i Emilia H. mogą odpowiadać z wolnej stopy. W czwartek polityk nie chciał rozmawiać z mediami. W piątek udzielił pierwszego wywiadu.
Czarnecki: Igrzyska polityczne
– Przede wszystkim ja do Polski wracałem, a nie wylatywałem. Przede wszystkim można było mnie zaprosić, można było przyjechać do mnie do mieszkania, gdzie się udawałem, ale wolano zrobić pokazówkę. Według mojej wiedzy na pewno nie była to decyzja CBA tylko wyżej. To mi wprost powiedziano – wskazał na antenie wPolsce24, opowiadając o kulisach zatrzymania na lotnisku Chopina.
– To wszystko układa się w polityczne igrzyska, bo ta władza tylko to potrafi robić. Nie potrafi być gospodarzem. Podwyżki cen bez przerwy, zwolnienia grupowe. Robi się igrzyska, żeby to wszystko przesłonić – stwierdził były eurodeputowany.
Ryszard Czarnecki został zapytany o zatrzymanie swojej żony Emilii H., do czego doszło w domu. – To jest stres dla mamy, że nagle dziecko, które jest w domu podczas wejścia CBA. Z kim je zostawić, do kogo z rodziny ściągnąć. Takie zwyczajne, matczyne, kobiece dylematy. Udało się, była babcia, był starszy brat, to się udało. Stres zony było dużo, dużo większy niż mój – podsumował Czarnecki.
Zarzuty dla Czarneckiego i jego żony
Ryszardowi Czarneckiemu prokurator przedstawił dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy powoływania się przez podejrzanego w okresie od kwietnia 2019 r. do października 2023 r. na wpływy w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Ministerstwie Spraw Zagranicznych i żądania, a następnie przyjęcia od rektora Collegium Humanum – Pawła Cz. korzyści majątkowej w łącznej kwocie nie mniejszej niż 92 221 zł oraz korzyści osobistej w postaci uzyskania przez Emilię H. nierzetelnych dokumentów poświadczających ukończenie studiów podyplomowych na tej uczelni. W zamian podejrzany podejmował się pośrednictwa w załatwieniu dla uczelni pozytywnych decyzji, ocen i opinii, w tym zgody na utworzenie zagranicznej filii (przestępstwo z art. 228 § 4 i 1 k.k., art. 230 § 1 k.k. i inne) – podano w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Drugi zarzut dotyczy "podjęcia czynności, które mogły udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie przestępnego pochodzenia środków płatniczych w kwocie 92 221 zł" (przestępstwo prania brudnych pieniędzy z art. 299 k.k.) – wskazano.
Żonie byłego europosła, Emilii H., prokurator przedstawił analogiczne dwa zarzuty, przyjmując, iż działała ona wspólnie i w porozumieniu z mężem. "Przesłuchani w charakterze podejrzanych Ryszard Cz. i Emilia H. nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia" – czytamy w komunikacie.
Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.