Niemieckie media: Zmodernizowane polskie czołgi widziane pod Kurskiem
Serwis merkur.de pisze, że niemiecki minister obrony Boris Pistorius po raz kolejny zapewnił, iż Niemcy będą nadal wspierać Ukrainę, tak długo jak będzie to konieczne, dostarczając jej broń. Jednocześnie polityk powtórzył, że Berlin nadal sprzeciwia się wykorzystaniu zachodniej broni do ataków na cele położone w głębi rosyjskiego terytorium.
"Polska podchodzi do tego problemu widocznie inaczej" – zauważa Karsten-Dirk Hinzmann. Autor powołuje się na relację magazynu "Army Recognition", z której wynika, że ukraińskie wojsko mogło użyć w podczas operacji w obwodzie kurskim dostarczonego przez Polskę czołgu PT-91 "Twardy". Dowodem ma być nagranie wideo opublikowane w mediach społecznościowych. Redakcja zastrzegła, że ukraińska armia nie potwierdziła tej informacji opartej w całości na materiale filmowym.
"Twardy" jest zmodernizowaną wersją czołgu T-72 i miał być jakoby przekazany Ukrainie na początku 2023 r.
Polska nie rysuje Ukrainie "czerwonych linii"
Inny magazyn fachowy poświęcony tematyce wojskowej – "Defense Express" – zwraca uwagę na fakt, że Polska nie nałożyła na stronę ukraińską żadnych ograniczeń, co oznacza, że czołgi mogą być wykorzystywane na terytorium Rosji. "Polski rząd wychodzi z założenia, że po przekroczeniu granicy polska broń przestaje być własnością Polski. Ukraina ma pełną swobodę w wykorzystaniu tej broni nie naruszając przy tym prawa międzynarodowego i nie wciągając NATO do wojny" – podano. Według rumuńskich dziennikarzy Ukraina wykorzystuje maksymalnie 100 sztuk PT-91. Z kolei redakcja magazynu "Army Recognition" pisze o 60 czołgach, które pod koniec lipca 2022 r. miały być wysłane na Ukrainę.
Polska armia przestawiła się na Leopardy, ale jako drugi model czołgu przeprowadzono modernizację T-72 i przekształcenie go w PT-91.