Spłaty kredytów, wielomiliardowa pomoc na odbudowę. Znamy pierwsze szczegóły rządowego planu

Dodano:
Premier Donald Tusk i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu Źródło: KPRM
– Zaczynamy od 10 tysięcy dla tych, którzy ucierpieli, plus pieniądze na odbudowę, oczywiście bezzwrotnie – przekazał wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że każdy dotknięty dramatem związanym ze stanem klęski żywiołowej, będzie mógł zgłosić się do władz gminy, tam gdzie mieszka, po natychmiastową pomoc: 8 tys. z tytułu pomocy społecznej i 2 tys. z zasiłku powodziowego.

Według zapewnień premiera poszkodowani przez żywioł będą mogli także liczyć na pomoc w wysokości do 100 tys. zł w przypadku odbudowy mieszkania i do 200 tys. w przypadku budynków mieszkalnych. Rządowy fundusz dla powodzian został w środę zwiększony z 1 do 2 mld zł. Pomoc ma być bezzwrotna i przekazywana "od ręki".

Kosiniak-Kamysz: Wielomiliardowa pomoc

Nieco szczegółów zdradził Władysław Kosiniak-Kamysz. – To czas bezzwrotnej pomocy. Zaczynamy od 10 tysięcy dla tych, którzy ucierpieli, plus pieniądze na odbudowę, oczywiście bezzwrotnie. Bardzo dobra decyzja ministra Domańskiego o spłaceniu kredytów mieszkaniowych przez najbliższe 12 miesięcy przez odpowiedni fundusz – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w „Graffiti” Polsat News.

– To wszystko ma ogromne znaczenie, żeby wielomiliardowy plan odbudowy, który zapowiadamy przy specustawie, która jest konieczna w tej sytuacji, przy wszystkich działaniach we współpracy z samorządem – dodał wicepremier.

Szef MON został też zapytany, kiedy pojawi się taki projekt ustawy. – Trzeba oszacować straty. Ja też prosiłem samorządowców o wskazanie priorytetów. Potrzeb jest tysiące, ale musimy wybrać jakąś hierarchię działania. Moim zdaniem specustawa jest niezbędna do wykonania planu odbudowy, planu usuwania skutków powodzi – mówił.

Wojsko ruszy na pomoc

Minister Obrony Narodowej zapowiedział, że w wojsku planowana jest wielomiesięczną misja odbudowy terenów dotkniętych powodzią i zaangażowania przede wszystkich wojsk inżynieryjnych.

Kosiniak-Kamysz dodał, że w wielu miejscach dotkniętych powodzią WOT czy wojska operacyjne były jako pierwsze. – Oczywiście, skala jest ogromna i wiele zdarzeń, do których doszło, było na niespodziewaną nigdy do tej pory skalę. Dużo wyższe stany niż w 1997 roku. Jeżeli było zapotrzebowanie, jeżeli było wskazanie, w które miejsce, rejony ma wspierać czy to straż pożarna, czy władze samorządowe, to wojsko tam ruszyło – mówił.

– Teraz 10 tysięcy żołnierzy z wojsk operacyjnych plus ponad 4 tysiące żołnierzy z WOT-u jest postawionych do dyspozycji. Ta liczba zwiększała się z dnia na dzień, w miarę zwiększania się akcji, która roznosi się na kolejne miejscowości – dodał.

Źródło: 300polityka.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...