Tusk ma 23-letniego doradcę. Jego ojciec hojnie wspiera PO
Franciszek Bielowicki w specjalnym kwestionariuszu wpisał, że w trzyletnim okresie poprzedzającym zatrudnienie w KPRM prowadził własną firmę Warsaw Memetica, zajmującą się marketingiem i reklamą, oraz pracował na umowie zlecenie w Platformie Obywatelskiej – czytamy w dzienniku.
Centrum Informacyjne Rządu przekazało "Rz", że Bielowicki "ukończył on studia na dwóch wydziałach (ekonomii i filozofii) na University of Chicago, jednym z najlepszych uniwersytetów na świecie", a w środowisku PO działa od lat.
"Pan Franciszek aktywnie uczestniczył w wielu kampaniach wyborczych, w szczególności w kampanii poprzedzającej zeszłoroczne wybory parlamentarne, w tegorocznej kampanii samorządowej oraz do Parlamentu Europejskiego, a także w kampanii prezydenckiej z 2020 roku" – wylicza CIR.
Ojciec młodego doradcy Tuska wpłaca na PO
Gazeta zwraca uwagę, że ojciec młodego doradcy premiera, Grzegorz Bielowicki, w ostatnich kilkunastu miesiącach wykonał "hojne przelewy" na rzecz partii Tuska, w sumie na kwotę 107,4 tys. zł. "Po raz ostatni 50 tys. zł przelał na dwa miesiące przed zatrudnieniem syna w KPRM" – podkreśla „Rz”.
Grzegorz Bielowicki jest założycielem i partnerem zarządzającym funduszu Tar Heel Capital. Fundusz ten znany jest z szeregu udanych inwestycji, m.in. w notowany na giełdzie RADPOL czy Metalplast-System.
Pojawia się pytanie, czy inna młoda osoba o równie wysokich kompetencjach, ale bez ojca wpłacającego na rzecz PO, również dostałaby tę posadę – zastanawia się Bartosz Kownacki, poseł PiS.
Przypomina historię Edmunda Janningera, młodego doradcy Antoniego Macierewicza z czasów jego urzędowania w MON. – Różnica jest taka, że ojciec Jannigera nie wpłacał na PiS – podkreśla Kownacki.