"Czarny dzień dla polskiej kultury". Jest decyzja ws. dyrektora Muzeum Historii Polski
Informację w tej sprawie podała w środę "Rzeczpospolita".
Robert Kostro przestanie być dyrektorem Muzeum Historii Polski
Kierownictwo resortu kultury zdecydowało, że Robert Kostro nie będzie dyrektorem Muzeum Historii Polski – pisze dziennik, podkreślając że informację tę potwierdził jego dziennikarzom sam zainteresowany.
Robert Kostro na czele MHP stał od 2006 roku. Jego kontrakt miał wygasnąć dopiero w roku 2027.
Decyzję o odwołaniu dyrektora MHP w ostrych słowach skomentował były minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
"Ci troglodyci odwołali bezprawnie, w trakcie kadencji, dyr. Roberta Kostro z MHP. Apolityczny, wybitny fachowiec, państwowiec, który stworzył i zbudował to muzeum też jest niszczony. Czarny dzień dla polskiej kultury. Kolejny. Nic was nie obroni przed odpowiedzialnością karną!" – napisał na platformie X Gliński.
Sprzeciw wobec odwołania dyrektora MHP
"Rz" zauważa, że przeciwko odwołaniu Kostry opowiedziało się grono historyków, publicystów, ludzi kultury z różnych opcji politycznych. Wśród tych osób znalazł się cytowany przez dziennik prof. Richard Butterwick-Pawlikowski, angielski historyk, będący głównym historykiem MHP.
– Robert Kostro jest wspaniałym dyrektorem, jest w Muzeum Historii Polski od samego początku, współpracował z rządami różnych barw politycznych. Jest człowiekiem dialogu, człowiekiem otwartym i cały czas dobrze współpracuje z radami muzeum, w których zasiadają ludzie o różnych wrażliwościach i poglądach – powiedział historyk.
"Absurdalny zarzut" MKiDN
Przypomnijmy, że w pierwszej połowie września resort kultury wysłał do kilku organizacji pisma z prośbą o opinię ws. odwołania dyrektora przed upływem kadencji, na którą został powołany. Trafiły m.in. do Stowarzyszenia Muzealników Polskich, Polskiego Towarzystwa Historycznego, a także związków Zawodowych w Muzeum Historii Polski.
W liście, do którego treści dotarł portal DoRzeczy.pl wyjaśniono, że powodem zamiaru odwołania Kostry są "liczne naruszenia" art. 27 ust. 1 Ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej i "wynikającej z tego przepisu zasady efektywności gospodarowania mieniem". Dyrektorowi zarzucono m.in. niski poziom wykorzystania środków w 2021 r. (4,5 mln zł z zaplanowanych 147,9 mln zł), w 2022 r. (137,8 mln zł z 268 mln zł).
– Stawiany mi zarzut jest absurdalny, ponieważ formułuje oczekiwanie, że jeśli dyrektor publicznej instytucji prowadzi inwestycję, to ma za wszelką cenę wydać wszystkie posiadane środki. Gdybym tak robił, to naraziłbym się na zarzuty karne, ponieważ mam obowiązek wydawać pieniądze budżetowe zgodnie z zasadami celowości i oszczędności, czyli tylko wówczas, kiedy jakaś praca zostanie wykonana. A w przypadku budowy Muzeum Historii Polski, miało miejsce – z różnych powodów, po stronie generalnego wykonawcy, ze względów technicznych, z powodów obiektywnych, jak pandemia – przedłużanie się procesu budowlanego. W związku z tym, nie mogłem płacić za prace niewykonane. Ten zarzut godzi w logikę zarządzania inwestycją. Każdy, kto prowadził nawet remont domu wie, że budowa się zazwyczaj przedłuża i płatności trzeba przesuwać. Dodam, że jest to szczególny przypadek, kiedy Ministerstwo ocenia dyrektora z mocą wsteczną, za rozliczone już i ocenione części inwestycji – skomentował w rozmowie z DoRzeczy.pl Robert Kostro.