Debata o powodzi. Morawiecki: Rządzącym brakuje odwagi
W środę wieczorem w Sejmie premier i rząd zaprezentowali informację na temat powodzi. Oprócz Donalda Tuska, głos zabrali m.in. szef MON, minister cyfryzacji oraz minister zdrowia.
W czwartek Mateusz Morawiecki opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym zestawiono wypowiedzi premiera z krytyką opozycji. Chodzi o reakcję rządu na powódź. – Będziemy robili bardzo dokładny audyt, gdzie, co zawiodło (...). Prognozy były jednoznaczne – mówił w środę w Sejmie premier Donald Tusk.
Następnie przypomniano słowa z 13 września, dzień przed zalaniem przez wielką wodę wielu wsi i miejscowości na Dolnym Śląsku. – To prognozy nie są przesadnie alarmujące – uspokajał wtedy Tusk.
– Najbardziej zawalił wasz lider (...) Już od 10 września, drodzy rodacy, od 10 września, Republika Czech, IMGW i Komisja Europejska przestrzegały Polaków, przestrzegały rząd polski przed ogromnymi opadami deszczu, które grożą kataklizmem. Rząd nic z tym nie zrobił. Minął wtorek, minęła środa, minął czwartek. W piątek premier Tusk powiedział te haniebne słowa, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące". Te słowa to nie jest zwykł błąd. Spowodowały, że służby, że samorządy, że ludzie się po prostu zdemobilizowali – komentował w Sejmie Mateusz Morawiecki.
Opozycja uderza w Tuska
W wideo zacytowano też słowa posła PiS Marcina Ociepy. – Od pewnego momentu mieliśmy do czynienia z transmitowanymi posiedzeniami sztabu kryzysowego z udziałem premiera. To jednak nie było zarządzanie kryzysem powodziowym, lecz wizerunkiem szefa rządu – zarzucał w Sejmie.
Z kolei europoseł Piotr Mueller wskazał: – Premier nie może na spotkaniach transmitowanych przez telewizję dziwić się, co mówią inne jednostki. Musi weryfikować, sprawdzać, a dopiero potem komunikować.