Szef ochrony Tuska oskarżony o przemoc domową
Nieformalne stanowisko szefa ochrony premiera Donalda Tuska było ukoronowaniem jego kariery w BOR, a potem SOP. Prestiż, brylowanie w świetle fleszy i bardzo dobre pieniądze – opisuje "Super Express". – Jeżeli chodzi o funkcjonariuszy ochraniających bezpośrednio VIP-ów, nikt nie zarabiał więcej – mówi jeden z pracowników Służby Ochrony Państwa.
Niespodziewanie jednak oficer zdecydował o przejściu na emeryturę z początkiem sierpnia tego roku. "Zaledwie kilka tygodni wcześniej jego zona poinformowała prokuraturę, że znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie" – informuje "SE". – Wszczynanie awantur w stanie nietrzeźwości. Ubliżanie słowami uznawanymi powszechnie za obelżywe. Bicie, szarpanie, kopanie – to zarzuty stawiane mu przez żonę.
Szybkie przejście na emeryturę
"Do Służby Ochrony Państwa dotarły informacje na ten temat. W takich sytuacjach najczęściej wszczyna się wewnętrzne procedury wyjaśniające i zawiesza funkcjonariusza w pełnionych obowiązkach. W tym przypadku nie trzeba było wszczynać tej procedury, bo oficer sam odszedł ze służby na emeryturę" – czytamy. Rzecznik SOP poinformował, że służba nie udziela informacji nt. byłych funkcjonariuszy.
Sam oficer odmówił komentarza. Z kolei prokurator Norbert Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga poinformował: – 6 września policja wszczęła postępowanie w tej sprawie. Realizowane są dalsze czynności. To znaczy, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa.
"SE" dotarł do decyzji Zespołu Interdyscyplinarnego ds. Przemocy Domowej na warszawskiej Białołęce. Wszczęto procedurę założenia tak zwanej "Niebieskiej Karty". "Pani Aneta została wskazana w procedurze jako osoba doświadczająca przemocy domowej" – wskazano w dokumencie. Znajomy kobiety mówi z kolei, że "od kilku miesięcy Aneta korzysta z pomocy psychologicznej, chyba dlatego odważyła się w końcu poinformować służby o tym, co działo się w ich domu. Przemoc spotęgowały inne oskarżenia".