"Chodzi o polityczne złoto". Grabiec uderza w polityków PiS

W sobotę odbędzie się dodatkowe posiedzenie rządu, na którym przyjęta zostanie nowelizacja budżetu w związku z wydatkami państwa na skutki powodzi.
– Każdy z ministrów pracuje nad tym, żeby nie tylko w tegorocznym budżecie znaleźć miliardy na to, co musimy zrobić teraz, ale żeby również w przyszłym roku te działania były nie tylko kontynuowane, ale obejmowały coraz to nowe przedsięwzięcia – powiedział na antenie TVN24 Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. – Tego jest bardzo dużo, ale to są środki i na obiekty sportowe, i na biblioteki, i na szkoły, i środki, które mają służyć odbudowie domów indywidualnych i mieszkań komunalnych oraz socjalnych – dodał.
PiS atakuje premiera Tuska
PiS oskarża premiera, że ten nie ostrzegł Stronia Śląskiego, Kłodzka oraz Nysy o nadchodzącym kataklizmie. – Przez jego zaniedbania tysiące ludzi straciło cały dobytek swojego życia. Wciąż nie wiemy, ile osób straciło życie, zostało rannych i ile jest zaginionych. Donald Tusk i jego rząd zawiódł – słyszymy w spocie, który pojawił się w czwartek w sieci.
Politycy i dziennikarze donoszą, że rzeczywista liczba ofiar powodzi jest znacznie większa, niż podają to oficjalne dane. Policja wydała oświadczenie, w którym "z całą stanowczością" zdementowano informacje dotyczące zgonów zaistniałych w związku z powodzią. "Politycy wypatrujący z nadzieją większej liczby ofiar powodzi to wyjątkowo obrzydliwy przykład zasady »po trupach do celu«" – napisał na portalu X Donald Tusk.
"Jakby modlili się o to"
– Bardzo wielu polityków PiS pyta co 15 minut, ile jest tych ofiar. Tak jakby modlili się o to, żeby ta liczba ofiar była większa – stwierdził w programie "Fakty po Faktach" Jan Grabiec.
– Widać wyraźnie, że tym ludziom, którzy przygotowują tego rodzaju materiały, jak spot PiS, nie chodzi o to, żeby pomóc powodzianom, żeby wyjaśnić sprawę, tylko o to, co kiedyś napisał Mateusz Morawiecki – o polityczne złoto – mówił szef Kancelarii Premiera. – Jakaś tragedia ludzi może być dla nich paliwem politycznym i celem nie jest tutaj chociażby wyjaśnienie niedomagań systemu czy błędów ludzkich, celem jest sprowadzenie wszystkiego do Donalda Tuska – zaznaczył.