Sikorski o Dudzie: Nic wielkiego się nie stało, dajmy już spokój
Były prezydent Czech Milosz Zeman zorganizował w sobotę swoje 80. urodziny. Wśród gości z zagranicy pojawili się prezydenci Polski, Słowacji i Serbii – Andrzej Duda, Peter Pellegrini i Aleksandar Vucić, premierzy Węgier i Słowacji Viktor Orban i Robert Fico, a także były prezydent Czech Vaclav Klaus.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w poniedziałek w TVN24, że MSZ odradzało Andrzejowi Dudzie udział w urodzinach Zemana. – Próbowaliśmy panu prezydentowi doradzić, ale pan prezydent zdecydował wedle własnego osądu – stwierdził.
Dopytywany, czy w tej sprawie Kancelaria Prezydenta zwracała się do MSZ z prośbą o doradzenie, Sikorski odparł, że "były rozmowy" na szczeblu wiceministrów i że również sam osobiście rozmawiał z Dudą w Nowym Jorku.
Duda na urodzinach Zemana. Sikorski: Chcieliśmy chronić prezydenta przed Schroederem
– Mieliśmy doniesienia, że tam może się pojawić Gerhard Schroeder (były kanclerz Niemiec pracujący dla Rosji – red.), chcieliśmy chronić autorytet naszej głowy państwa przed takim lobbystą – argumentował Sikorski.
Pytany, czy ta sytuacja jest szkodliwa dla autorytetu prezydenta i całego państwa, odpowiedział: – Bez przesady. Myślę, że można było uniknąć kontrowersji. Nic wielkiego się nie stało.
Na uwagę, że chociaż przyjęcie było prywatne, to uczestnictwo w nim mogło zrobić złe wrażenie, minister odparł: – Dajmy już spokój.
Według niego "w Polsce prezydent nie prowadzi polityki zagranicznej". – Prezydent reprezentuje politykę zagraniczną formułowaną przez Radę Ministrów, czyli zgodnie z konstytucją prezydent powinien wypowiadać się zgodnie z poglądem Rady Ministrów nawet, gdyby się z nią nie zgadzał, bo jest od reprezentowania, a nie od prowadzenia polityki – przekonywał Sikorski.