Mastalerek po tyradzie Olejnik: Ręce nie mają gdzie opaść

Dodano:
Monika Olejnik Źródło: Monika Olejnik / Źródło: YouTube / UWAGA! TVN
Między Marcinem Mastalerkiem a Moniką Olejnik doszło do mocnej wymiany zdań. Poszło o wizytę prezydenta Andrzeja Dudy na urodzinach Milosza Zemana.

Były prezydent Czech Milosz Zeman zorganizował w sobotę swoje 80. urodziny. Wśród gości z zagranicy pojawili się prezydenci Polski, Słowacji i Serbii – Andrzej Duda, Peter Pellegrini i Aleksandar Vucić, premierzy Węgier i Słowacji Viktor Orban i Robert Fico, a także były prezydent Czech Vaclav Klaus.

Na prezydenta za tę wizytę spadła krytyka ze strony polityków opozycji, krytyczne materiały pojawiały się również na antenie TVN24.

Mastalerek: Ręce nie mają gdzie opaść

– Czy pan prezydent żałuje, że był na urodzinach byłego prezydenta Czech, gdzie bawił się w towarzystwie polityków prorosyjskich i komunistów? Mimo tego, że MSZ odradzało wizytę panu prezydentowi? – pytała Monika Olejnik w programie "Kropka nad i".

Mastalerek odparł, że nigdy nie było żadnych konsultacji w tej sprawie z resortem dyplomacji. – Z Ministerstwa Spraw Zagranicznych przyszedł jakiś e-mail, a Radosław Sikorski zaczepił prezydenta i próbował odradzać – dodał.

Olejnik jednak nie odpuszczała. W jej opinii wiele osób było zbulwersowanych wizytą prezydenta. – Może pan lubi jak pan prezydent bawi się na urodzinach z panem Orbanem, który jest proputinowski i nie chce dać pomocy Ukrainie – mówiła gwiazda TVN24.

– To była impreza prywatna, towarzyska. Prezydent Duda lubi prezydenta Zemana, a z premierem Orbanem nie zgadza się w sprawie Ukrainy. To jest oczywiste – odparł szef gabinetu prezydenta.

Olejnik następnie oznajmiła, że Andrzej Duda z premierem Węgier "siedzieli przy jednym stole, chociaż to było spotkanie towarzyskie, a nie w ONZ". – Nie mają mi gdzie ręce opaść – odparł Mastalerek

Sikorski o Dudzie: Nic wielkiego się nie stało, dajmy już spokój

Szef MSZ Radosław Sikorski pytany, czy ta sytuacja jest szkodliwa dla autorytetu prezydenta i całego państwa, odpowiedział: – Bez przesady. Myślę, że można było uniknąć kontrowersji. Nic wielkiego się nie stało.

Na uwagę, że chociaż przyjęcie było prywatne, to uczestnictwo w nim mogło zrobić złe wrażenie, minister odparł: – Dajmy już spokój.


Źródło: TVN24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...