Jest decyzja sądu ws. aresztu dla Janusza Palikota
O decyzji sądu poinformowali w sobotę pełnomocnicy byłego parlamentarzysty.
Warunkowy areszt tymczasowy dla Janusza Palikota
– Sąd orzekł tzw. areszt warunkowy na dwa miesiące dla Janusza Palikota, chyba że zostanie wpłacone poręczenie majątkowe w wysokości miliona złotych – przekazał mecenas Jacek Dubois.
Czy były polityk PO dysponuje kwotą, jaka została wyznaczona na kaucję? – Janusz Palikot jest obecnie w trudnej sytuacji, ale wydaje mi się, że może zgromadzić taką kwotę. Decyzją sądu może pożyczyć sumę na poręczenie – powiedział adwokat.
Prokuratura nie zgadza się z decyzją sądu i zapowiada złożenie sprzeciwu. Dopóki sąd go nie rozpatrzy, polityk nie będzie mógł wyjść na wolność.
Zarzuty dla Palikota
Przypomnijmy, że Janusz Palikot (zgadza się na publikację wizerunku i danych) został w czwartek zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Postawiono mu zarzuty oszustwa. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy pokrzywdzonych na kwotę blisko 70 mln zł. Zarzuty postawiono również dwóm współpracownikom byłego posła – Przemysławowi B. oraz Zbigniewowi B.
"W dokumentach ofertowych dotyczących zarówno emisji akcji, jak i kampanii pożyczkowych przedstawiono nieprawdziwe, wprowadzające w błąd pokrzywdzonych informacje, co do sposobu wykorzystania pieniędzy wpłaconych przez inwestorów oraz co do rzeczywistej kondycji finansowej spółek" – poinformowała w komunikacie prokuratura.
Palikot nie przyznaje się do winy
Biznesmen nie przyznaje się do winy. Zdaniem jego obrońcy, nie ma podstaw do tymczasowego aresztowania.
– Traktuję ten wniosek w sposób jednoznaczny, jako działanie prokuratury na szkodę wierzycieli. Jeżeli pan Palikot będzie izolowany, jeśli zatrzymane zostaną inne osoby istotne dla tych spółek, no to w tym momencie można tylko powiedzieć, że nie mają żadnych szans – mówił wcześniej mec. Jacek Dubois.
Obrońca wskazał, że według jego wiedzy, Palikot "był w tym przedsięwzięciu również aktywnym inwestorem, wykładając także własne pieniądze, poręczając szereg działań własnym majątkiem i tak samo jak inni inwestorzy stracił prawie cały majątek".
Janusz P. zajmował się biznesem alkoholowym. Już od wielu miesięcy pojawiały się informacje, że znajduje się w poważnych problemach finansowych, a ludzie, którzy powierzyli mu swoje pieniądze, nie mogą ich odzyskać.