Von der Leyen chce rewolucji w polityce regionalnej. Morawiecki: Fatalne skutki dla Polski
– twierdzi były premier.
Morawiecki: Co na to polskie władze?
Polityk wskazuje, że do tej pory środki unijne były rozdzielane w ramach ponad 500 programów, ale od teraz ten system ma być zastąpiony przez 27 narodowych programów operacyjnych. Dotąd pieniądze otrzymywały konkretne regiony państw członkowskich, a społeczności lokalne mogły wedle uznania decydować, jak i na co będą wydatkowane środki.
"Po zmianach wszelkie unijne dotacje trafią do rządu danego państwa i to on zdecyduje, co się stanie z nimi dalej. Ta rewolucja, która miałaby być związana z budżetem UE na lata 2028-2034, obróciłaby w pył dotychczasowy dobry system, który pozwalał różnym częściom Polski na równomierny i harmonijny rozwój" – napisał na platformie X.
Polityk dodaje, że rozwijałyby się wówczas wyłącznie te regiony państw członkowskich, które zostaną wskazane przez władze centralne. "Demontaż polityki regionalnej ma się odbywać pod pozornie przyjaznym hasłem uproszczenia. Inne w istocie złowrogie hasło towarzyszące planowanej reformie to elastyczność. Budżet unijny miałby być poddawany corocznemu przeglądowi. To oznacza, że pieniądze przekazane na jakiś cel mogłyby być po roku, czy dwóch przerzucone gdzie indziej. Co na to polskie władze? Co na to polski komisarz w UE Piotr Serafin, odpowiadający za sprawy budżetowe? Bo co o takich pomysłach sądzi Polska lokalna, chyba wszyscy wiemy" – napisał Mateusz Morawiecki w zakończeniu swojego wpisu.