Rzym: "Z tej śmierci wyrosło dobro" – konferencja w 40. rocznicę zamordowania bł. ks. Jerzego Popiełuszki
Jej tytuł to: “Da questa morte nacque del bene. 40° anniversario dell’omicidio del beato Jerzy Popiełuszko” (Z tej śmierci wyrosło dobro. 40. rocznica zamordowania bł. ks. Jerzego Popiełuszki)
Organizatorem sesji są: Instytut Pamięci Narodowej, Instytut Gość Media oraz Ośrodek Dokumentacji i Studium Pontyfikatu Jana Pawła II w Rzymie. Referaty wygłoszą: dr Andrzej Grajewski, dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, Łukasz Gołębiewski z IPN i dr Ewa Czaczkowska z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Dyskusję poprowadzi Massimiliano Signifredi ze wspólnoty św. Idziego.
Przy okazji sesji ukazał się także nowy numer „Gościa Extra” poświęcony ks. Popiełuszce. Elektroniczna wersja w języku angielskim trafi do uczestników i uczestniczek Synodu o synodalności odbywającego się w tych dniach w Watykanie.
Męczeńska śmierć ks. Jerzego Popiełuszki
Pierwszy nieudany zamach na życie ks. Jerzego miał miejsce 13 października. Była to próba upozorowania wypadku samochodowego. 19 października 1984 r. ks. Popiełuszko w towarzystwie swego kierowcy Waldemara Chrostowskiego udał się do Bydgoszczy, gdzie w kościele Świętych Polskich Męczenników odprawił Mszę św. i prowadził rozważania do tajemnic różańca. Ostatnie słowa tych rozważań brzmiały: „Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy”.
W drodze powrotnej, wieczorem, samochód księdza został zatrzymany przez patrol drogowy. W rzeczywistości w milicyjne mundury przebrani byli funkcjonariusze SB – Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala. Waldemarowi Chrostowskiemu niemal cudem udało się wyswobodzić – gdyby nie to, śmierć ks. Jerzego stałaby się zbrodnią nieznanych sprawców. Mordercy działali w poczuciu bezkarności. Od swego przełożonego, Adama Pietruszki, otrzymali specjalne przepustki, które zwalniały ich od wszelkich kontroli. Ksiądz skrępowany i z kneblem na ustach bity był kilkakrotnie do nieprzytomności drewnianą pałką. Gdy na tamie pod Włocławkiem wrzucali do Wisły obciążone kamieniami zmasakrowane ciało w foliowym worku, nie wiadomo było, czy ks. Popiełuszko jeszcze żył.
Ciało odnaleziono dopiero 30 października. Przez cały ten czas o powrót ks. Jerzego modliła się cała Polska. Wiadomość o porwaniu i morderstwie kapłana obiegła cały świat. Jego pogrzeb 3 listopada 1984 r. zgromadził jak się szacuje od 600 do 800 tys. ludzi z całego kraju.