Prawnik z HFPCz: Żaden trybunał nie stwierdził, że "neo-KRS" to organ nieistniejący

Dodano:
Krajowa Rada Sądownictwa Źródło: PAP / Leszek Szymański
Żaden trybunał nie stwierdził, że "neo-KRS to organ nieistniejący" – mówi dr Marcin Szwed, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Marcin Szwed skomentował pomysł sędziego Igora Tulei, który chciałby odciąć Trybunałowi Konstytucyjnemu prąd i wodę, ponieważ ten jest – jego zdaniem – nielegalny.

"Rozumiem emocje sędziego Tulei, PiS go ścigał, zawieszał, naruszał jego prawa – co potwierdził Trybunał w Strasburgu – ale reforma wymiaru sprawiedliwości nie może być robiona po to, żeby zadośćuczynić sędziom, którzy bronili praworządności. Jeżeli rozgonimy neo-KRS, przestaniemy płacić pensje neosędziom, odetniemy prąd Krystynie Pawłowicz w Trybunale Konstytucyjnym, to poza tym, że ktoś będzie miał satysfakcję, zwiększymy tylko chaos. Chciałbym, aby wszyscy, którzy zgłaszają te radykalne pomysły, odpowiedzieli na pytanie: czy są podstawy prawne, żeby stwierdzić, że neo-KRS nie istnieje jako organ?" – wskazał prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w rozmowie z portalem gazeta.pl.

Asesorów Bodnar uznaje

Zdaniem eksperta nie ma takich podstaw. "Żaden trybunał tego nie stwierdził. W dodatku ten 'nieistniejący' neo-KRS wydaje cały czas uchwały, które są uznawane i wykonywane" – zauważa Szwed. Przywołał przykład decyzji ws. asesorów. "Minister Bodnar zawiesił – owszem – nowe konkursy sędziowskie, ale inne sprawy się toczą. Na misję unijną w Kosowie pojechali polscy sędziowie, musieli utracić status sędziowski tutaj, żeby mogli tam orzekać, teraz wrócili, zostali na nowo powołani na mocy uchwały neo-KRS. I co? Nie są sędziami? Jeśli uznamy, że neo-KRS jest 'organem nieistniejącym', to wszystko do kosza. Nie sądzę, żeby jakikolwiek polityk poważnie takie pomysły potraktował" – tłumaczy Szwed.

Prawnik dodaje, że podobnie jest w przypadku Sądu Najwyższego. Obecna władza nie uznaje uchwały Izby Karnej ws. Prokuratora Krajowego. "Nie ma podstaw do takich twierdzeń. Nigdy nie widziałem żadnego kompleksowego opracowania naukowego, które by dowodziło, że wszystko, co orzekali neosędziowie jest 'nieistniejące'. Jakaś część prawników mówi takie rzeczy, ale robią to zwykle w programach telewizyjnych, a nie w publikowanych w Polsce czy za granicą artykułach naukowych. Bo na jakiej podstawie można formułować takie twierdzenia? Przecież inne wyroki tych samych neosędziów z Sądu Najwyższego są wykonywane, obowiązują, wszyscy te wyroki uznają łącznie z rządem. Różne skargi rozpatrywane przez Izbę Kontroli SN też są nieistniejące? Zastanawiam się, czy jest w tym wszystkim spójność. Jeśli rząd twierdzi, że jakiś wyrok neosędziów jest nieistniejący, to dlaczego zaraz ogłosi projekt ustawy, że jednak wyroki neosędziów w sądach powszechnych są istniejące" – wskazuje dr Marcin Szwed.

Źródło: Gazeta.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...