Hołownia: Chciałbym drugiej tury, w której jestem z Trzaskowskim
Z ankiety IBRIS przeprowadzonej dla "Rzeczpospolitej" wynika, że gdyby wybory prezydenckie odbyły się w ubiegłą niedzielę – zwycięzcą okazałby się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Zaraz za prawdopodobnym kandydatem KO uplasował się Karol Nawrocki, który jest rozpatrywany przez PiS. Trzecie miejsce zajął marszałek Sejmu Szymon Hołownia, z Trzeciej Drogi.
Odnosząc się do wyników badania, lider Polski 2050 powiedział, że jego decyzja ws. kandydowania na urząd prezydenta będzie znana niebawem. – Będziemy ją komunikować na początku grudnia. Nic się w tej sprawie nie zmieniło – wskazał. Hołownia przyznał, że swoją decyzję uzależnia od tego, jak będzie wyglądała sytuacja polityczna.
– Nie wydaje mi się, żeby Donald Tusk kandydował. Nie wiem, kiedy PiS przedstawi swojego kandydata, ale ja na pewno nie będę zwlekał i też nie będę tworzył kokieterii. Wszyscy wiecie, że bardzo poważnie traktuję myśl o kandydowaniu, ale to są bardzo poważne decyzje dla rodziny, to są bardzo ważne zobowiązania, które trzeba podjąć – powiedział.
"Jest czas"
Marszałek Sejmu zaznaczył, że w ostatnich dniach odbył kilka spotkań z wyborcami, ponadto Polska 2050 przeprowadziła także własne badania na dużo większej próbie niż "Rzeczypospolita". Dopytywany o wyniki tych badań Hołownia przyznał, że stawka układa się w taki sposób, że nie wszedłby do drugiej tury. – Ale wybory są za siedem miesięcy. W dzisiejszej sytuacji politycznej to jest wieczność. Wszystko się może poprzestawiać – podkreślił.
Jego zdaniem wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich są bardzo nieprzewidywalny. – Moim zdaniem może tam być trzech kandydatów, którzy będą się mijali o nieznaczne wartości. I to by chyba było dobre dla demokracji. Ja bym na przykład chciał takiej drugiej tury, w której będzie Rafał Trzaskowski i ja – powiedział.
Hołowni przekonuje, że takie starcie sprawi, iż ludzie będą mieli poczucie, że mogą wybierać "między opcją a opcją, a nie między dobrem a złem". – Już czas zakończyć tę epokę. Ja na pewno, jeżeli zdecyduję się walczyć, to powalczę o drugą turę i o zwycięstwo w niej. Ale decyzję w tej sprawie, jak mówię, muszę jeszcze przegadać ze sobą wewnętrznie – podsumował lider Polski 2050.