Kolejne problemy Gajewskiej. Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie
Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęło zawiadomienie dotyczące złamania przepisów przez poseł KO Kingę Gajewską. Śledczy analizują składane przez nią dokumenty majątkowe – ustaliła Wirtualna Polska. Rzecznik Piotr A. Skiba potwierdził, że zawiadomienie dotyczące nieprawidłowości związanych z wpisami do rejestru korzyści Kingi Gajewskiej wpłynęło i aktualnie trwa jego analiza oraz weryfikacja faktów w nim wskazanych.
Mąż Gajewskiej, wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, nie chce ujawnić, kiedy przekazał żonie 40 tys. zł. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar nie chce komentować zachowania zastępcy.
"9 sierpnia 2023 r. Kinga Gajewska nie wpisała domu do oświadczenia majątkowego. 8 listopada 2023 r. dom o wartości 700 tys. zł w oświadczeniu już jest. Ale w rejestrze korzyści Gajewska nie zgłosiła korzyści w postaci domu. 7 października tego roku ujawniono, jak wygląda willa Gajewskiej i Myrchy w budowie. Nagle, tego samego dnia Kinga Gajewska odręcznie dopisuje w rejestrze korzyści darowiznę domu w budowie od rodziców – domu wykazanego w listopadzie w oświadczeniu majątkowym. To oczywiście złamanie prawa, bo na wprowadzenie zmian objętych rejestrem jest 30 dni, a tu minęło ponad 330 dni. Darowiznę Gajewska otrzymała 11 sierpnia" – informowała TV Republika.
"Gdy tematem zainteresowały się media, posłanka Gajewska 7 października 2024 r. uzupełniła obowiązkowy rejestr korzyści i poinformowała, że dostała dom w Błoniu w ramach darowizny od rodziców. Ojciec Gajewskiej jest biznesmenem, prowadzi od lat firmę jubilerską, ale działa też w branży nieruchomości. Znaleźliśmy jego nazwisko w kilkudziesięciu księgach wieczystych nieruchomości, które posiadał lub wciąż posiada. Posłanka zaznaczyła, że wpisała wcześniej dom do składanych co roku oświadczeń majątkowych. Jednak rejestr korzyści działa inaczej. To publiczny dokument, w którym posłowie są zobowiązani do zgłaszania informacji o otrzymanych korzyściach materialnych, takich właśnie jak darowizny, wyjazdy czy usługi finansowane przez osoby trzecie" – opisuje WP.
Hołownia: Wdrożyliśmy audyt
Lider Polski 2050 był pytany w Sejmie o sprawę Myrchy i Gajewskiej. Hołownia powiedział, że oświadczeniami majątkowymi Myrchy i Gajewskiej zajmowała się już komisja etyki, która nie dopatrzyła się żadnych powodów do ukarania.
– Natomiast wdrożyliśmy w Kancelarii Sejmu teraz audyt, chcemy przejrzeć wydatki z ryczałtów poselskich. Poleciliśmy ministrowi Cichockiemu przejrzenie wydatków z ryczałtów poselskich – poinformował. Jak wyjaśnił, "te ryczałty są na biura, sprzęt do biur i pensje pracowników przede wszystkim".
– Musimy zobaczyć, jak posłowie z tego korzystają i czy nie potrzeba jakichś zaleceń, które odpowiednia komisja by wydała posłom w sprawie tego, na co może, na co nie można wydawać pieniądze – dodał marszałek.
Szymon Hołownia powiedział też, że "ryczałty teraz urosły, żeby pracownicy biur poselskich dostali taką podwyżkę, jak budżetówka". – To był cel podwyższenia tych ryczałtów, które robiliśmy w tym budżecie, żeby oni nie byli pokrzywdzeni w stosunku do całej reszty budżetówki, a nie na jakieś dziwne rzeczy – dodał.