Romanowski trafi do aresztu? Sprawę rozpozna sędzia, o której było już głośno
W ubiegłym tygodniu Prokuratura Krajowa poinformowała o skierowaniu do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy wobec Marcina Romanowskiego. Jak wyjaśnił rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, zastosowanie tego środka zapobiegawczego jest uzasadnione z dwóch powodów: obawy utrudniania śledztwa, tj. matactwa procesowego oraz "realnej groźby wymierzenia surowej kary".
15 października były wiceminister sprawiedliwości stawił się w prokuraturze, gdzie złożył zeznania. Śledczy postanowili postawić mu 11 zarzutów. Romanowski nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Prokuratura zarzuca mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków oraz przywłaszczenie powierzonego mienia. Sprawa ma związek z rzekomymi nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości, za który odpowiadał były wiceminister.
Sprawa Romanowskiego. Wiemy, kiedy sąd podejmie decyzję
Posiedzenie aresztowe dotyczące posła Marcina Romanowskiego wyznaczono na 28 listopada – dowiedziała się PAP w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa. Sprawę w jednoosobowym składzie rozpozna sędzia Monika Louklinska.
W lipcu zeszłego roku Louklinska umorzyła sprawę ataku na działacza pro-life w Warszawie. Sędzia uznała za "bezsprzeczny fakt", że sprawca, Piotr Sz., były pracownik RASP, swoim zachowaniem "wyczerpał znamiona przestępstwa", o czym świadczy materiał dowodowy, w tym nagrania, zeznania świadków oraz wyjaśnienia oskarżonego, jednak napaść ta była czynem "o znikomej szkodliwości społecznej". – Według sędziów orzekających w tej sprawie poglądy sprawcy są wystarczającym usprawiedliwieniem dla pobicia, uszkodzenia mienia i próby zabrania telefonu. Sąd uznał, że kierowca ciężarówki pro-life nie zasługuje na ochronę prawną przed przemocą, pobiciem i zniszczeniem jego własności. Jego poglądy i działalność usprawiedliwiają brutalne, przestępcze postępowanie wobec niego, jak najwyraźniej uważa sąd – skomentował wówczas minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.