Polski dyplomata do Ukraińców: Nie możemy sobie na to pozwolić
W rozmowie z Ukrinformem dyplomata przypomniał, że w trakcie wojny Polska przekazała Siłom Powietrznym Ukrainy części myśliwce MiG-29 i części zamienne do nich. W sumie w Polsce pozostało około 10-15 MiG-ów, które nadal stanowią część obrony powietrznej kraju.
Według Łukasiewicza Polska dozbraja swoje siły powietrzne, dlatego kupuje od swoich partnerów myśliwce F-16 i F-35. Proces ten nie został jeszcze zakończony, dlatego też Polacy "nie mogą sobie pozwolić na utratę nawet tego tuzina MiG-29, bo będą czuli się bezbronni”:
– Nasi sojusznicy powinni wysłać do Polski kilka eskadr innych samolotów, aby dać nam czas na zbudowanie własnych możliwości, abyśmy mogli dostarczyć MiGi, których tak bardzo potrzebują ukraińscy piloci – powiedział Łukasiewicz.
Myśliwce dla Ukrainy
Przypomnijmy, że wiosną ubiegłego roku Polska ogłosiła, że wysłała na Ukrainę pierwszą partię obiecanych myśliwców MiG-29.
W połowie września minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że Polska rozważa przekazanie Ukrainie samolotów MiG-29.
– Przekazaliśmy Ukrainie do tej pory około 400 czołgów PT-91 "Twardy". Niektóre z nich, słyszę, walczą już w obwodzie kurskim. Przekazaliśmy 50 armatohaubic samobieżnych Krab, przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Piorun i elementy obrony przeciwlotniczej. Rozważamy przekazanie kolejnych opcji sprzętu, w tym być może samolotów MiG-29, które są potrzebne dzisiaj do obrony nieba – stwierdził minister Radosław Sikorski.
– Polska wspiera Ukrainę także w zapewnieniu jej bezpieczeństwa energetycznego. Jest to priorytet w kontekście nadchodzącej jesieni i zimy, kiedy potrzeby przewyższają możliwości uszkodzonego przez rosyjskie ataki sektora energetycznego – dodał.
Pod koniec sierpnia wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że "dopiero po otrzymaniu nowych samolotów" nasz kraj będzie mógł "inaczej dysponować tymi starymi, jak MiG-29".