Co dalej ze Starką? Pracownicy liczą na miejsce w Radzie Wierzycieli
O historii Starki pisaliśmy już w ub. roku. Fabryka działała od 1863 roku, a jej flagowym produktem przez kilkadziesiąt lat była Starka, trunek po długim leżakowaniu. Jak opisywał "Puls Biznesu", w 2012 r. firmę przed bankructwem uratowali inwestorzy z Kanady. Ich priorytetem była reorganizacja firmy, przeprowadzenie niezbędnych modernizacji zakładu oraz przygotowanie firmy do wznowienia produkcji i sprzedaży. Cały proces trwał cztery lata. Sielankę przerwała intratna oferta odkupienia Starki złożona przez trzech "biznesmenów". Jak się wkrótce okazało, było to ordynarne oszustwo. W 2016 r. spółka na dwa lata trafiła w ręce nowych właścicieli. "Biznesmeni" po czasie usłyszeli prokuratorskie zarzuty za przejęcie firmy podstępem, ale zanim szczeciński sąd zwrócił Starkę prawowitym właścicielom, spółka pod rządami "biznesmenów" popadła w tarapaty finansowe. Później było tylko gorzej.
Pracownicy walczą o swoje
Półtora roku temu "Starka” została postawiona w stan upadłości, a sąd powołał Radę Wierzycieli. W jej składzie zasiadają przedstawiciele miasta Szczecin, Urzędu Skarbowego, ZUS, banku BNP Paribas i spółki Starnberg Investment Group. Funkcje zastępcy członka pełni Krzysztof Banaszewski, który pracował w „Starce” w latach 1984 – 2022. Byłym pracownikom do dziś nie udało się wyegzekwować zaległych wynagrodzeń, choć konsekwentnie się o to starają.
Pracownicy uważają, że mogłaby w tym pomóc Jolanta Sikorska, która w spółce pełniła funkcję głównego technologa i pełnomocnika zarządu ds. systemów jakości. Wniosek o dokooptowanie jej do Rady złożyła spółka Starnberg, której ze względu na wielkość wierzytelności przysługuje jedno dodatkowe miejsce w tym ciele. Tyle że Rada Wierzycieli Starki – w myśl przyjętego regulaminu – może liczyć maksymalnie pięć osób. A więc ktoś musi ją opuścić, by mogła do niej wejść była pracownica wytwórni. Zgodnie z wnioskiem, Radę miałby opuścić przedstawiciel ZUS. To o tyle naturalne, że wierzytelność Zakładu jest najniższa.
Portal wlocie.pl opisuje, że na drodze do umocowania reprezentantki załogi nieoczekiwanie stanął jednak sędzia komisarz z Sądu Rejonowego Szczecin Centrum. Zobowiązał on syndyka i ZUS zaopiniowania tej kandydatury. – Decyzja sądu jest dla mnie niezrozumiała, bo ZUS nie może być sędzią we własnej sprawie i taka opinia nigdy nie będzie obiektywna. Możemy tu mówić oczywiście o konflikcie interesów, bo ZUS niejako opiniowałby wniosek o swoje własne odwołanie. A chyba żadna szanująca się instytucja nie postąpiłaby wbrew własnym interesom, nawet jeśli posiadałaby najmniejszy udział w wierzytelnościach, jak to jest w przypadku ZUS – tłumaczy Krzysztof Banaszewski, były pracownik Starki.
Banaszewski krytycznie ocenia też pomysł, by kandydaturę Jolanty Sikorskiej opiniował syndyk. – Nie powinien opiniować, czy dobierać członków Rady, bo ma swoje, często przeciwstawne obowiązki w stosunku do zadań statutowych Rady Wierzycieli. Mamy także duże obawy, związane z tym, że ZUS i Syndyk mogą mieć wpływ na skład Rady Wierzycieli, w której między innymi reprezentowane są interesy pracowników. Z tego też względu dostrzegam potrzebę zmiany procedur związanych z powoływaniem członków Rady Wierzycieli, aby uniknąć w przyszłości podobnych sytuacji – opisuje. Warto pamiętać, że w myśl przepisów Rada może w każdej chwili przegłosować wymianę syndyka.
Były pracownik "Starki" przyznaje też, że zwrócił się w sprawie kandydatury Sikorskiej bezpośrednio do sędziego komisarza. – Pani Jolanta zadba najlepiej o przyszłość Starki oraz pomoże nam w zabezpieczeniu naszych praw pracowniczych jako skromnych wierzycieli również. I taką opinię o kandydaturze pani Jolanty Sikorskiej na członka Rady Wierzycieli pozwoliłem sobie przesłać na ręce pana sędziego – komisarza do Sądu Rejonowego w Szczecinie – za pośrednictwem biura podawczego. Ufam, że będzie ona uwzględniona w dalszym procesie decyzyjnym sądu upadłościowego. Moje oraz moich kolegów współpracowników oczekiwania wobec Sędziego-Komisarza są jasne. Jesteśmy przekonani, że mimo wszystko, przedstawiona kandydatura pani Jolanty Sikorskiej na członka Rady Wierzycieli będzie zaakceptowana, a zmiana jak najszybciej dokonana (...) Jako były pracownik ale też i wierzyciel w sprawie, jestem głęboko zaangażowany w pomyślną przyszłość Starki, jako przedsiębiorstwa o wielkim znaczeniu nie tylko dla Szczecina ale również dla polskiego dziedzictwa przemysłowego – mówi.